Niestety powyższy artykuł, napisany w tonie bardzo entuzjastycznym, nie podaje, że transakcja zawarta z norweskim koncernem nie przyczyni się w najmniejszym stopniu do podniesienia gotowości bojowej polskiej armii. Powiedzmy sobie szczerze. Obecna transakcja Bumaru ma za zadanie jeden cel. Jest nim utrzymanie pełnego zatrudnienia w polskim przemyśle zbrojeniowym, który jak powszechnie wiadomo, produkuje starocie z czasów II wojny światowej z zaledwie kilkoma wyjatkami. Polski przemysł zbrojeniowy jest bardzo deficytowy i nie ma szans na przejście na opłacalną produkcje nowoczesnego sprzętu wojskowego (jest kilka wyjątków) z powodu bardzo silnej konkurencji, która ma o wiele bardziej zaawansowane technologie. Poza tym, kilku panów z MON-u, czerpało przyjemność z odbycia podróży służbowych do kilku krajów na koszt podatników. Ale ja przecież powtarzam słowa, które wypowiada sama armia, a której interesy są sprzeczne z chorą polityką MON-u. Tylko armia może wiedzieć co jej potrzeba. Powiedzieli jasno, że potrzebują w trybie natychmiastowym helikopterów bojowych i samolotów bezzałogowych do Afganistanu oraz do ogólnego podwyższenia stopnia gotowości bojowej armii. To co MON robi jest wypompowaniem funduszy przeznaczonych na poprawę uzbrojenia i jest ponadto sprzeczne z interesami polskimi. W niedawnych artykułach, które ukazały się nawet tutaj, w money.pl, można było przeczytać co armia sugeruje zrobić MON-owi aby poprawić gotowość bojową polskiej armii. Jedyną radą na poprawę katostrofalnego już stanu sprzętu wojskowego, według dowódców polskiej armii, jest kupowanie nowoczesnego sprzętu za granicą oraz lizowanie bardzo drogiego ale niezbędnego sprzętu. Istnieją precyzyjne priorytety zakupów podane przez dowódców armii, które są ignorowane przez MON. Jakiekolwiek fundusze wydane na cel wojskowy, czyli fundusze zebrane od nas, od wszystkich Polaków, muszą służyć armii w celu obrony kraju i podwyższania jej sprawności bojowej. Innego celu niż obrona kraju nie ma a wydawanie lekką ręką pieniędzy, których nie ma wiele, na cele niepotrzebne jest wielką lekkomyślnością. Nie jest winą Polski, jak również wielu innych krajów na świecie, że gdzieś indziej produkują coś lepszego. W wydatkach na obronność kraju nie ma miejsca na kompromisy. W takiej i podobnych sytuacjach kupuje się sprzęt wojskowy za granicą a rodzimy przemysł zbrojeniowy ogranicza się do niezbędnego minimum. Polska nigdy nie będzie miała nowoczesnej armii jeżeli nie skończy się z chroniczną już głupotą MON-u. A Ruskie się cieszą...