Życie pokaże, kto ma rację. Firmy o które naprawdę warto walczyć, to takie, które mają swoje centra w kraju: rodzime, założone przez ludzi mieszkających w Polsce, zainteresowanych rozwojem miejsc, gdzie mieszkają i działają. Takich firm jednak nikt tu nie popiera. Wszyscy zachłystują się inwestycjami koncernów, które są zainteresowane tylko i wyłącznie szybkim zyskiem. Dzisiaj są tu, bo im tak wygodnie, jutro w Indiach, pojutrze jeszcze gdzie indziej. Gospodarka oparta głównie o takie firmy jest współczesną formą gospodarki kolonialnej. Ludzie w nich zatrudnieni mają pracę, bo są tani i łatwo dostępni, złaknieni zatrudnienia. Politycy wspierają, bo łakną rozgłosu.Bez rodzimych firm, oferujących solidne produkty, konkurencyjnych i dobrze ugruntowanych polityka taka kończy się z reguły zgliszczami. To można zaobserwować w wielu miejscach.A niewątpliwym faktem jest, że takie firmy odbierają pracowników rodzimym firmom, bo te nie są w stanie z nimi konkurować. Taka jest niestety szczera prawda. I jestem całkiem pewien, że na na skutki tej rabunkowej, kolonialnej polityki wcale nie trzeba będzie długo czekać. Świat zmienia się dzisiaj błyskawicznie.Wspomnienie "wspaniałych" inwestycji Daewoo w Warszawie może byś przestrogą, ale jest też sporo podobnych przykładów z innych krajów. Polityka wspierania inwestycji koncernów nastawionych na bezwzględny wyzysk i zainteresowanych tylko szybkim zyskiem i zwalczania rodzimej przedsiębiorczości musi się wcześniej czy później źle skończyć. Tych solidnych rodzimych firm po prostu zabraknie. Lepsi fachowcy nie będą chcieli pracować za mizerne zarobki oferowane przez te firmy i wybędą do sensowniejszych firm w innych krajach Unii Europejskiej. Jak kto ma oczy, to widzi te wszystkie zjawiska już dziś.Każda taka wiadomość to coś fajnego na dziś - iluś zgłodniałych roboli dostanie kiepsko płatną pracę, politycy skasują, co im się należy, niejeden zarobi na sprzedaży ziemi, zleceniach, ale to nie tworzy żadnej perspektywy.