To nie jest najlepsze miejsce na taki temat , ale trudno . Oburzenie bieże się ze słów o "świętych owocach zwycięstwa" nad Niemcami . Te owoce to: wyznaczenie Polsce granic przez Stalina - w kształcie całkowicie pomijącym te przedwojenne , wymordowanie przez Rosjan tyle samo , lub więcej niż Niemcy , ludności etnicznie polskiej , zlikwidowanie ciągłości politycznej władz polskich i narzucenie rządu ze zbieraniny zdrajców , narzucenie Polakom systemu politycznego , poddanie polskiej armii układowi warszawskiemu ( dowodził nią praktycznie generał grupy wojsk radzieckich , a nie polski minister obrony narodowej ). Dodajmy jeszcze system gospodarczy , z którego do dzisiaj Polska nie może wyjść .Lepiej , żeby Pan Ambasador powiedział coś na temat braku zgody Stalina na zrzuty broni i sprzętu dla Warszawy - zgodził się dopiero , jak obiecano , że kilkaset samolotów , które miały wziąć udział w dziennym zrzucie , po wylądowaniu w Połtawie , stanie się własnościa Rosjan . Ciekawą sprawą mogło by też być rozstrzeliwanie na miejscu powstańców , którzy przepłynęli na drugą stronę Wisły , w najlepszym razie aresztowanie przez NKWD . Od zapomnienia o tych faktach , jest bardzo krótka droga do stwierdzeń o bratniej pomocy 17.09.1939 . Czy w XVIII wieku trzy rozbiory Rzeczpospolitej to też była bratnia pomoc Polsce .