De facto ,,wolność wyboru" rządzi, szczęśliwie.
A co do preferowania kredytów złotówkowych przez ,,duże" banki i w konsekwencji przez urzędników-pośredników to mam nastepujący ciąg skojarzeń:
-urzednicy lubią zadłuzać nas bez naszej wiedzy (podobno obecny rząd robi to równie szybko jak poprzednie),
-są zatem świetnymi klientami banków kupujących wysoko oprocentowane obligacje, na przykład,
-ich zyskowność zalezy od ,,państwowych" stóp procentowych,
-oprocentowanie kredytów złotówkowych w bankach zależy od tych samych stóp,
-,,ręka rękę myję" w sposób dość przewidywalny dla obu zainteresowanych stron.
Może to jest mało ścisła analiza ale... ciekawa :)