pytajnik
/ 80.54.90.* / 2006-08-30 18:54
Tłumaczenie wiceministra ON o jakimś "skrócie myślowym" jest dobre, ale nie w tym gronie. Uwłacza to bowiem inteligencji osób, którym stara się to wmówić. Przecież jest jasnym, że udzielając wywiadu w TV Trwam starał się "zabłysnąć wiedzą", której nie dość że nikt z telewidzów nie podważy to jeszcze nie ma możliwości sprawdzenia! Czyli jego wygrana, jest "gwiazdą medialną"! Ranga wypowiedzi jest tym większa gdy doda się, że mówi to koordynator służb specjalnych ("jest zorientowany"), mówi o tym jawnie (pewnie "ma zezwolenie samej góry"), dokładnie określił grupę pracowników państwowych (pewnie"już zna ich nazwiska").Taka postawa zadufanego w sobie polityka może sugerować, że "wie co mówi". Dodatkowo reakcje premiera, prezydenta albo ich namiastka, po tym jak pan Macierewicz przeprosił, nie osobiście a przez "umyślnego", też dają wiele do myślenia również i o tych "głowach państwa". Jestem pewien, że odpowiedzialny za naród prezydent kraju (nie stolicy!) bez względu na to czy były to informacje prawdziwe czy fałszywe natychmiast by zdymisjonował takiego polityka. Uzyskaliśmy natomiast rozgłos międzynarodowy, który służy jedynie gawiedzi do uciechy i kpin na cały świat, że "jakiś wiceminister w RP ma więcej do powiedzenia niż sejm, senat i premier z prezydentem włącznie". Czy to jest jakiś żart?