Pan prezes Kaczyński dopuścił do głosu panów Ujazdowskiego i Zalewskiego, a po merytorycznej dyskusji, partia PiS "przeorientowała" się w kierunku bardziej ... normalnym. Zdumieni liderzy doszli do wniosku, że naród bardziej interesuje się stanem naszej gospodarki i bezrobociem, niż niezidentyfikowanym Układem i demonami przeszłości. W następnych wyborach prezydent Kaczyński został wybrany na drugą kadencję, PiS uzyskało samodzielną większość w parlamencie ... .
Bez obawy, to tylko rzeczywistośc alternatywna, świat równoległy (taki, który według skończonej mądrości Jarosława K. istnieje tylko w książkach:) W naszej rzeczywistości jest bez zmian - zakneblowano "myślących odmiennie", prezes zapowiedział walkę o elektorat inteligencki (usuwając jednocześnie Ujazdowskiego i Zalewskiego w cień:), pan Gosiewski tłumaczył jak PiS będzie czarował młodzież (to był przebój).
Ale koniec żartów. Chyba każdy przyzna, tak zwolennik jak i przeciwnik tej partii, iż obecny PiS to Jarosław Kaczyński - jego przywódctwo betonuje te partię do samych fundamentów i absolutnie wyklucza jakąkolwiek zmianę "stylu" tej partii.
Tak trzymać! Oby Jarosław Kaczyński był jak najdłużej kwintesencją PiS.