niezapominajka
/ 195.245.217.* / 2007-08-29 13:46
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. W czterdziestym piątym, powiedzmy w maju, powołany zostaje Okrągły Stół. Nie w Warszawie, ale w Berlinie. Przewodniczącym Stołu jest... no, kto? Może Hermann Georing? Albo nie, lepiej SS-Obersturmbannfurer Hermann Heidrich albo Brigadefurer SS, Walter Schellenberg. Obok funkcjonariuszy NSDAP zasiadają byli funkcjonariusze NSDAP, odszczepieńcy, konfidenci, dzieci byłych faszystowskich oprawców. No i tworzą Nowe, Odrodzone, Demokratyczne Niemcy. Po piętnastu latach tej "odnowy" i tej "demokracji" władzę zdobywają dwaj bracia K. No i pełna konsternacja! Cała potęga dawnych służb, dawnego NSDAP obraca się przeciw braciom K., którzy już dobierali sie do dupy ufarbowanych kontynuatorów reżimu Heidricha i Schellenberga. Trzeba być debilem, żeby nie widzieć, że tu chodzi o zwyczajny przewrót! Bierze w nim udział Kwas, Giertych, Tusk i całe zaplecze ludzi dawnego PRL i kontynuatorów PRL.