Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Mieszkania muszą stanieć o 20 procent

Mieszkania muszą stanieć o 20 procent

Money.pl / 2008-06-25 11:58
Komentarze do wiadomości: Mieszkania muszą stanieć o 20 procent.
Wyświetlaj:
Kramer0101 / 195.116.125.* / 2008-08-10 01:15
Witam. Dla czego nie inwestować w Chorwacji ? Polecam http://apartments-rogoznica.eu
Ilona54 / 83.29.127.* / 2008-08-12 15:34
Nie muszą stanieć, tylko już staniały o ponad 20%. Ceny transakcyjne są ponad 20% niższe od ofertowych - tak jest przynajmniej w Warszawie i Krakowie. Pracuję w banku w dziale kredytów i widze co się dzieje. Poza tym popyt zamarł, a wiekszośc kredytów udzielanych obecnie (z czego tak ciesza się analitycy) to niestety kredyty refinansujace poprzednie kredyty - słowem więcej pieniędzy na rynek nie wpływa i taka jest prawda.
mojqu / 135.196.89.* / 2008-07-03 10:41
Juz od polowy 2007 roku czekacie na spadki i krach, a ich nie widac. Jedynie korekty cenowe mieszkan z plyty, kamienicach, oficynach czy innych padlach. Na co wy liczycie? Odkupie od was chetnie w W-wie mieszkanie 20% taniej od wartosci rynkowej, a wiec biore od reki wasze mieszkanie z plyty o wartosci 6000/metr w W-wie - cena rynkowa minus 20% to bedzie 4800/metr :) Przeciez i tak bedzie krach, nie? :)
tulipan / 217.171.129.* / 2008-07-16 12:16
Ma Pan racje mieszkania w W-wie zapewnie nie stanieja poprostu ulegna zatrzymaniu, az rosnace ceny paliw + inflacja podniosa je ponownie o kilka % rocznie. Natomiast wzrost kosztow dojazdow spowoduje spadek cen przedmiesc i dzielnic podwarszawskich.
dedzia lordowska / 89.77.248.* / 2008-07-03 08:21
tak mieszkania musza zdrożęć o 20 procent,bp sa za tanie.Uwazam ze w Warszawie a zwlaszcza na Mokotowie powinny kosztować 15000 m2,a juz w takiej wiejskiej Ochocie tylko 5000 zl.
Taki jest mni. sens waszych wypowiedzi.
Ludkowie- prawda jest tajka ,że w duzych miastach ,a do takich zaliczam Wa-wę- ceny mieszkań beda róznicowane,może zaistniec sytuacja,że cena zmniejszy sie o ileś procent,ale to raczej zakup okazjonalny.Wiadomo,że okazja trwa 5 sekund i zdarza sie raz na 100 lat.
To jak pisza ile zaroblili kupując taniej w 2003 roku- to śwaisdczy op ich głupocie.
Mały czlowieku- zarobek ma miejsce wowczas gdy kupisz tania rzecz- sprzedasz ja drożej i kupisz taka sama taniej.Czy kupione mieszkanie w 2003 sprzedałeś i kupiłeś lepsze w lepszej dzielnicy,z lepszych materiałow i wieksze a pieniędzy ci zostało????????
Nie tego nie zrobłeś i nie zrobisz,pocieszasz sie iluzorycznie ze zarobiłeś
I Smieszo i starszno- malutcy inewstorzy na 40 meterkach.
To na takich maluczkich sie zarabia i obraca sie ich pieniedzmio.
A co do cen- ceny mieszkań w Warszawie od jesieni wzrosna o 10-15 procent.,ale Polacy ich nie kupia-bo ich nie stać,te mieszkania kupia politycy na wynajem,itp.
shawn kemp / 77.112.180.* / 2008-09-08 10:30
co za głupol!!;-)))
itsmagic / 80.72.38.* / 2008-07-01 08:22
Stanieją ale nie 20 % o, dlaczego?
proponuję to rozbić:
siły za obniżką cen mieszkań to:
- zbliżające się wakacje sezon ogórkowy itd
- strasznie wywindowane ceny mieszkań deweloperów
- wyczekujący klienci na przyjęcie jakiegoś trendu przez ceny (w górę lub w dół) - czekanie
- rosnące stopy w bankach
- przychamowanie trendów wzrostów w dużych aglomeracjach ( w mniejszych siły wzrostowe jeszcze przeważają- patrz Lublin, Rzeszów, Białystok)
- ruch sprzedażowy na rynku mieszkań tańszych "drugiej jakości" - kiepskie lokalizacje, poddasza, beton, kamienice do remontu wskaże niższy poziom średnich cen zawieranych transakcji.
- inflacja
- hurtownie budowlane zapchane materiałami i pełne magazyny producentów - spadek obrotów wymusi coraz większe rabaty na materiały budowlane i spadki cen

co za wzrostem cen mieszkań:
- wzrost płac w tym kraju jest ostatnio większy niż inflacja - nie ma co się oszukiwać
- polacy mają coraz więcej dzieci (prosze spojrzeć na zapchane porodówki w szpitalach i na zapisy na przedszkola- a najlepiej na dane GUSu) no i robi się ludziom ciaśniej - trzeba zmienić mieszkanie na większe
- za chwilę podniosą płacę minimalną - kwestia tylko czy o 30 czy o 50 zł - to znowu podniesie średnią płacę w polsce
- nie trzeba mieć gotówki aby kupić mieszkanie (dostałem kredyt ponad 400 tys w 3 dni w jednym banku a tylko ja pracuję w 4 os rodzinie)
- deweloperzy - płaca budowlańcom podniesiona, materiały jeszcze drogie, sami zarabiają krocie, ziemia drożeje jak diabli - i co mieliby teraz się odzwyczajać od tego dobrobytu i obniżać pensje budowlańcam - już widzę jak się na to zgadzają, prędzej będą dodawać gratis jakieś elementy wykończenia - drzwi wewn, terakota na balkon, podłogi, itp

moja rekomendacja to:
do sierpnia spadnie jeszcze ok 7 % a we wrześniu trochę ruszy sprzedaż do przodu o jakieś 4-6%. czyli będzie spadało ale 20 % jest obliczone na zwiększenie ruchu na tym portalu - gratulacje udało się tyle że ze szkodą dla samej marki portalu, którą tak jak na razie jeszcze cenię.
Tempera / 83.16.75.* / 2008-08-28 09:47
co to za paplanina?

1. wiecej dzieci oznacza wieksze wydatki na dzieci. Tak?
jak sie ma dzieci to nie zostaje nic na kupno mieszkania.
2. Pensje rosną? gdzie? - w budzetówce? i o 50 złotych, no to można zaszaleć i za te 50 zeta brutto można kredyt mieszkaniowy spłacic :) haha
3. Super mieszkania 20 do 50 m kw. kupują zagraniczni inwestorzy buhahaha no chyba na wynajem dla studentów.
Fajne to forum, człowiek sie może pośmiac za darmo
dariusz33 / 80.51.27.* / 2008-07-01 01:11
zapraszam na seminaria dla inwestorów:
jak inwestować z minimalnym wkładem w nieruchomosci?
http://www.nieruchomosci.webloger.pl/

pozdrawiam.
Afin / 217.98.12.* / 2008-06-30 11:28
Mieszkania to nie zboże. Rynek pierwotny nie ugnie się o 20%. Poza tym im korekta cen bardziej wydłuża się w czasie, tym mniejszą ma skalę. Wzrośnie jakość nowych mieszkań, standard wykończenia, ale ceny nie spadną, w każdym bądź razie na pewno nie o 20%. Rynek wtórny natomiast, przede wszystkim mieszkań w kamienicach i budynkach z wielkiej płyty musi polecieć w dół.
hym / 77.79.229.* / 2008-09-16 17:57
Szukam mieszkania w kamienicy w centrum miasta, poszukiwania zaczynałem 5 miesiecy temu i niestety .... ceny rosną i popyt przewyższa podaż....
darrco / 85.228.71.* / 2008-06-30 23:32
Jak zawsze każdy jest analitykiem dla samego siebie... ile osób tyle zdań o rynku nieruchomości...
monty / 119.122.159.* / 2008-06-30 14:15
zgadzam się z opinią, że ceny nie polecą aż tak, ceny już spadły, nowe osiedla na wilanowie, bądź co bądź cieszącym się estymą już kosztują całkiem niedrogo, jeżeli coś ma polecieć to właśnie wielka płyta
Kwachs / 82.177.111.* / 2008-08-28 10:15
Ze wielka płyta ma polecieć, to ja już słyszę i czytam regularnie od 7 lat. Prawda jest taka, że wielka płyta jest najczęściej w dobrej lokalizacji. Nowe bloki są w zadupiastej lokalizacji.
Jan100 / 88.191.68.* / 2008-06-30 15:21
Nie wiem, nie wiem z tego co sie orientuje to wzdluz Al. Wilanowskich ceny przekraczaja spokojnie 10 tys. za metr. To chyba nie sa juz maksymalnie obniżone możliwości.
Kama32 / 166.70.207.* / 2008-06-30 17:32
Nie mam pojęcia dlaczego tam są takie wysokie przecież to przy samej drodz, hałas i duży ruch, w porównaniu z tym pobliska Ostoja Wilanów to rzeczywiście ostoja spokoju, a ceny mają wiele niższe bo zaczynają się od 6 000 zł no a jak zobaczyłam za co znajomi zapłacili po 8 000 to bym wolała to osiedle.
KMM / 212.76.37.* / 2008-06-27 14:09
Pewnie, że muszą ale 40-50 % a nie marne 20%, tyle to już staniało. Cena ziemi, materiałów itd daje jakieś 3500 PLN/m2 kosztów budowy w Warszawie. I niech nie ściemniają że tak nie jest, a ciekawostka wczoraj gdzieś przeczytałem, że np. ten sam polski cement jest chyba ze 30-40% tańszy w Niemczech niż w naszej przesyconej cwaniakami Polsce. Podobnie jest z wieloma innymi materiałami :(. Taki jeden cwaniaczek budował sobie "luksusowy bloczek" na warszawskim Zaciszu, jeszcze kilka miesięcy temu chciał 14 000 PLN/m2 :) teraz 10 000 w zasadzie również śmieszne. Jak będzie chciał 5 000 PLN to pomyślę że to rozsądna cena. Osobiście szukam nowego mieszkania za max. 4500 PLN i wiecie co już mam kilka typów, co prawda nie na Ochocie czy Mokotowie ale dojazd też jest niezły.
antyPiSuar1 / 83.28.63.* / 2008-06-28 11:13
Do KMM: Niech Pan od razu napisze, że muszą być dawane za darmo, co tam marne 50% obiniżek. Chociaż nie jestem pewien czy nie będzie Pan postulował aby dawano dodatkowo samochód. Niech mi Pan sprzeda swoje mieszkanie za 40-50% ceny rynkowej, a jesli nie to niech się Pan nie ośmiesza.
sm / 83.175.191.* / 2008-06-30 18:54
Jeżeli ktoś zarobił 300% i w zakupie widział jedynie cel spekulacyjny, to budząc się w momencie dekoninktury na rynku nieruchomości dobry będzie nawet upust 50%, co da zysk w wysokości 100%.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-07-01 10:40
Do sm: jasne 300% zarobku... proponuję nie wchodzic na forum pod wpływem alkoholu.
tempera / 83.16.75.* / 2008-08-28 09:55
hehe znawca :), tak dokładnie bylo, zarobek namieszkaniach wynosił po 300% panie dziejku
JJJacek / 89.79.235.* / 2008-07-02 16:08
Ale to prawda kupiłem mieszkanie dla siebie nie dla spekulacji za 98 tys. w 2003 roku. Rok pozniej bylo warte 150 tys. W 2008 takie mieszkania chodziły nawet po 400 tys wiec wychodzi 300 procent. Teraz na szczescie spadaja i juz za 300 tys. mozna podobne kupic. Pisze na szczescie bo mam braci ktorzy wtedy nie kupili i cieszymy sie, ze ceny w koncu spadaja...
JJJacek / 89.79.235.* / 2008-07-03 07:51
Jeszcze dodam, że jeśli cena miałaby spaść do poziomu z 2003 roku to obniżka musiałaby wynosić 75 procent ;)
Takie 10-20 procent to groszowa obniżka, która niewiele zmienia w zysku spekulantów...
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-07-04 13:37
Do JJJacek: A kolega nie uwzględnia szeregu rzeczy: inflacji, kosztów kupna- sprzedaży, czasem kredytu, czasem remontu, no i tak naprawdę nie zarobiłeś bo nie sprzedałeś, nie wiesz za ile byś sprzedał i jakie koszty poniósł. Zwykle takie zgrubne szacunki nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością. Wiem coś o tym bo jak wykoańczałem mieszkanie to skrupulanie wszystko liczyłem, byłem zaskoczony, że licząc "po łepkach w pamięci" kwota wykończenia była 30% niższa. Nie wykluczam, że dało się zarobić i więcej niż 300% ale pytanie od kiedy liczymy? Od przed wojny od czasów komuny? A siła nabywcza pieniądza też się zmieniała więc nie takie to proste w obliczeniach.
JJJacek / 84.10.40.* / 2008-07-06 08:39
Zgoda wiele rzeczy się zmieniło. Zarobki, ceny remontów, doszła inflacja. Chodziło mi tylko o przypomnienie jak to szybko się zmieniło, to nie było przed wojną ale 5 lat temu ;)

Rzeczywiście śmiesznie by było gdyby za 4000 pensji x2 dla dwóch osbób pracujących można było kupić mieszkanie w 20 miesiący (to za 100 tys. sprzed 5 lat). Wychodziłoby, że kosztuje tyle co samochód... a tak raczej nie ma w krajach cywilizowanych.
Kazim / 212.76.37.* / 2008-06-26 22:11
Ciesze sie ze ludzie mają nadzieje, ze mieszkania stanieją:) Ja kupilem tanio. Nawet jak spadna 20% to zarobie :)
Na razie jednak pomieszkam bo okolica fajna i na rower mozna wyjsc i pies sie fajnie tam czuje :)

Pozdrawiam frustratów z jednej i drugiej strony...hehehe
Aha...zaraz ide do sasiada na czarnego johnny'ego:) Powedrujemy dzis bo jutro do pracy isc nie musze:)
kubion / 83.238.0.* / 2008-06-26 12:00
Tytuł artykułu jest owszem dość chwytliwy ale z drugiej strony w dzisiejeszej sytuacji na rynku nieruchomości jednak bezpieczny. Bardzo prawdopodobne jest bowiem, że stanieją mieszkania w blokach z wilekiej płyty w kiepskich lokalizacjach i w złym stanie technicznym. Kontrowersyjne jest stwierdzenie, że ceny na rynku pierwotnym znacznie spadną ponieważ biorąc pod uwagę, że wzrasta ilość komfortowych, drogich inwestycji to nawet jeśli developerzy obniżą ceny niesprzedanych mieszkań w realizowanych już blokach średnia cena bedzie windowana przez nowe prestiżowe projekty. Ponadto jeśli nawet ceny nowych mieszkań przyjmą dalej trend spadkowy to w dłuższym okresie spowoduje to raczej spadek aktywności developerów a przez to spadek podaży który automatycznie bedzie wpływał na wzrost cen. Przy dzisiejszych wysokich kosztach w budownictwie (zarówno robocizny jak i materiałów) żaden developer nie podejmie się nowych inwestycji jeśli nie będzie miał zapewnionej rentowności. Przy takim niedoborze mieszkań jaki mamy w Polsce nawet 10 % spadek cen powinien wywołać ponowny wzrost zainteresowania kupnem mieszkania.
A twierdzenie o spadku siły nabywczej i zdolnosci kredytowej spółeczeństwa w sytuacji gdy wskaźnik wzorstu płac jest wyższy od inflacji a bezrobocie spada jest mocno nietrafione.
kaczordonald / 149.254.192.* / 2008-06-26 21:56
wskaznik wzrostu plac jest wyzszy od inflacji a bezrobocie spada.chlopie Polska to nie Krakow ,Warszawa ,Poznan tylko pozostale trzydziesci milionow ludzi ktorzy maja 1200 do lapy , to tyle co rata kredytu mieszkaniowego.po odjeciu inflacji maja na czysto 50 zlotych rocznie wiecej.to jeszcze 24 lata i beda mieli zdolnosc kredytowa .zapytaj w banku..a wedlug wskaznikow Komisji Europejskiej polowa Polakow zyje na granicy ubostwa.
Doktor56 / 212.76.37.* / 2008-06-26 20:49
Moim zdaniem mieszkania w kiepskiej lokalizacji (czyli poza ścisłym centrum), z jakimiś aneksami kuchennymi zamiast kuchni i wielka płyta stanieją może nawet więcej niż pisze autor artykułu. Pozostałe mieszkania stanieją nieznacznie.
adam222 / 77.88.184.* / 2008-06-25 19:46
Pismaki robią bessensowne nadzieje ludziom. Wiedzą, że nieruchomości to dobry interes to robią nagonkę na rynek aby niektórzy dali się nabrać i sprzedali taniej. Posłuchajcie co muwią deweloperzy. Ceny spadają tylko w Warszawie. W innych miastach nieznacznie rosną. Ilość kredytów mieszkaniowych rośnie. W końcu w Polsce brakuje około 3 milionów mieszkań. Aby to wybudować potrzeba około 10 lat. I żadne nagonki nic tu nie zmienią. Przez 10 lat będzie trwała hossa w deweloperce, aż nasyci się popyt.
tyfus / 194.9.223.* / 2008-06-26 11:41
mÓwią że nim człowiek przystąpi do dyskusji najpierw powinien nauczyc sie pisać
Trzeżwy / 213.158.196.* / 2008-06-26 00:23
Co brałeś chłopcze?
dzony / 83.144.125.* / 2008-06-25 21:58
bredzisz waść, w katowicach wlasnie kupiłem od developera blizniaka 200m2 cena wolana 650tys, po negocjacjach cenowych umowe podpisałem na 600tys
tak że autor artykułu ma racje, w bankach poobne opinie o cenach domow i mieszkań
Andre7 / 2008-06-25 14:28 / Tysiącznik na forum
Gdy wyjdą inwestorzy wiekszą cześć rynku zaczna stanowić kupujący na własne portrzeby. A to może oznaczać koniec sprzedazy mieszkań koszmarów w betonowych klockach, okna w okna (nazwa marketingowa: apartamenty). Oraz większa uwage na jakość przestrzeni miejskiej którą sie tworzy - oprócz mieszkania potrzebna jest przedszkole, szkoła, plac zabaw, teren zielony, przychodnia, ...
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-06-25 13:25
Prognozy spdkowe są tak samo prawdopodobne jak wzrostowe... z jednej strony wieksza podaż i atmosfera wyczekiwania, z drugiej perspektywy obniżenia podaży i chęci na zakupy. Kto chce mieszkać niech kupuję kto inwestować niech inwestuje, ale nie koniecznie teraz i nie we wszystko co się nieruchomością nazywa.
ala3 / 57.67.141.* / 2008-06-25 11:58
Być może ceny jeszcze trochę spadną ale zwracam uwagę, że słaby popyt/ czytaj wstrzymywanie się od zakupów / trwa już ponad pół roku i nie spowodowało to istotnej obniżki cen.
A przecież ilość czekających wzrasta i w którymś momencie ruszy na rynek.
Już widać, że deweloperzy zaczynają ograniczać nowe inwestycje za około rok okaże się, że odłożony popyt jest ogromny a oferta dużo mniejsza niż wszyscy się spodziewają i będziemy mieli kolejną hossę na rynku.
Dodatkowo ten proces może być wzmocniony spadkiem stóp co jest w tym okresie oczekiwane.
kriso00098 / 136.182.158.* / 2008-06-25 12:56
no chyba, ze zlotowka sie oslabi to wtedy naprawde poleci w dol
zorientowana / 82.139.37.* / 2008-06-25 12:18
Ale piszesz bzdectwa!!!!!!!Ludzie już nie mają kasy i zdolności kredytowej i nawet jakby ktoś chciał kupić to nie kupi ,bo go po prostu nie będzie stać:)
JanKS / 2008-06-25 13:29 / Bywalec forum
Akurat ala3 ma rację. Jestem doradcą finansowym i pomagam ludziom m.in. brać kredyty. Jest wielu ludzi, którzy właśnie szukają mieszkania. I nie trzeba mieć "kasy" tylko zdolność kredytową, a tę ma jeszcze mnóstwo osób.
Ostatnio mam więcej klientów na kredyty niż w zeszłym roku....
Ale tez wiele osób "czai się" i zastanawia, cz już kupować, czy jeszcze poczekać. Dołakdnie tak, jak pisze ala3.
Pozdrawiam
Sard / 83.24.67.* / 2008-06-25 14:20
Jak to wszystko pęknie brzmi w ustach doradcy finansowego - "nie trzeba mieć kasy, tylko zdolność kredytową". Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie będę musiał brać w życiu kredyt na mieszkanie, bo po prostu mam gdzie mieszkać, ale Panie doradco, ja wiem że Pan zarabia na tym i to jest Pana praca, ale na litość boską proszę sobie darować taniej krytpo-reklamy. Tekst "Ostatnio mam więcej klientów na kredyty niż w zeszłym
roku...." świadczy o tym że pan i Panu podobni za wszelką cenę chcą żeby ludzie po prostu te kredyty brali, nie zastanawiając się że jest to zobowiązanie do końca ich życia!!! Już niedługo wiele z tych osób będzie musiało sprzedawać lub wręcz oddać te mieszkania, bo nie będą już mieli zdolności do spłaty tych kredytów. Na mieszkanie po prostu musi nas być "stać" w szerokim tego słowa znaczeniu i "posiadanie zdolności kredytowej" nic w tym fakcie nie zmieni. pozdrawiam
kaczordonald / 149.254.200.* / 2008-06-27 22:08
masz racje chlopie. w Wielkiej Brytanii z powodu niemoznosci placenia rat w 2007 stracilo dom 27000 ludzi.wedlug tego co mozna wyczytac na wyspach na ten rok to okolo 50000.to byli ci co nie mieli oszczednosci lub wtopili wszystko co mieli na wplate.znam pare osob ktore tak zrobily i teraz placza.ci co chcieli wrocic do kraju i zainwestowali za namowa deweloperow i doradcow finansowych teraz sa udupieni bo w Polsce oferowano im prace za niewiele wiecej jak miesieczna rata.nie wracaja bo boja sie stracic mieszkania.ludzie nie chca zrozumiec ze kredyt mieszkaniowu jest dla ludzi zamoznych ktorzu maja oszczednosci.jezeli pozbyw sie kasy lub kupujesz bez niej bo masz dobra prace i zakladasz ze przez nastepne dwadziescia lat nie ma prawa sie nic wydarzyc to potencjalnie jestes osobom ktorej bank zbierze predzej czy pozniej chalupe a o finansach nie masza zielonego pojecia.
soder / 89.250.193.* / 2008-06-25 21:44
no jak miernota miała w zeszłym roku 5-ciu klientów, w bieżącym ma 7-miu to rzeczywiście ma więcej
sdgsdgs / 85.219.168.* / 2008-06-25 13:53
poczekaj na stopy 7-8% w wzrost PKB 3% zobaczymy jak z ta zdolnoscia bedzie
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-06-25 15:50
No przestańmy tragizować, Polacy nie głodują, ba nawet mówi się o boomie na wyjazdy wakacyjne za granicę!!! Fakt mocny złoty pomaga. Zatem nawet przy wzroście stó Polak będzie chcial i MUSIAŁ gdzieś mieszkać. Mieszkanie albo kupi albo wynajmie, a bać się niech zaczną producenci telewizorów, AGD, samochodów itd. W Polsce jest olbrzymia szara strefa, chętnie bym poznał prawdziwe zarobki Polaków i ocenił zdolność kredytową Polaków. Proszę nie siać niepokoju, w Warszawie trudno o pracowników we wszystkich praktycznie dziedzinach skończny te śpiewki o bezrobociu!!! Ci co pracy nie mają to się do pracy po prostu NIE nadają bo albo mają 2 lewe ręce albo stojak na perukę zamiast głowy.
tempera / 83.16.75.* / 2008-08-28 10:05
taaak tyle ze te "wakazyjne wyjazdy za granice " to raczej nie w celach wypoczynkowych
radzix / 85.222.86.* / 2008-06-25 19:34
Polacy maja gdzie mieszkac bo przeciez caly czas mieszkaja. Polakow nie przybywa, a wrecz ubywa , za to mieszkan przybywa w dosc duzym tempie. W ostatnich latach ludzie pokupowali mieszkania, tzn. pokupowali ci, ktorych bylo na to stac. Oczywiscie uproscilem sprawe ale w ogolnych zarysach tak sie sytuacja przedstawia. Wnioski nasuwaja sie same :). Sam tez chce kupic mieszkanie ale chce tylko wymienic na wieksze bo kupilem kawalerke 3 lata temu ale mi dzieci obrodzily :)
qwd / 80.72.38.* / 2008-07-01 07:54
no tak dzieci obrodziły i polaków nie przybywa...
rotary_cezary / 195.150.48.* / 2008-09-13 18:55
...nie wiadomo czy przybywa, czy też nie ponieważ radzix nie wspomina czy w ostatnich 3latach w jego najbliższej rodzinie były jakieś zgony. Jak były to Polaków w tym jednostkowym przykładzie jest:

a)więcej
b)mniej
c)tyleż samo
sdfsda / 85.219.168.* / 2008-06-25 16:04
wielu wybiera mieszkac za granica...
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-06-25 16:55
Do sdfsda: Wielu z tej "za granicy" powróci i to nie tylko z powodu silnego złotego... nie taka to ziemia obiecana jak sobie wielu myślało...
lciesiel / 2008-06-26 13:06 / Bywalec forum
Wielu juz wraca, a na pewno mniej wyjeżdza. Jest poza tym ok. 1 mln mieszkań do wyburzenia ( produkcja z lat 60 tych ), prędzej czy później to sie stanie. Ja uważam, że takie tytuły, jak tego artykułu - to nakręcanie dyskusji. Jakoś Ci wszyscy doradcy mówili inaczej, rok temu, dwa lata temu.
Ceny mieszkań sie oczywiście rozwarstwiają, to naturalna rzecz, przy stabilizacji cen. Jak ktoś chce, oczywiście że w tej chwili "wytarguje" z ceny nawet 10 %.
spokój wodza / 217.153.44.* / 2008-06-25 13:25
To prawda stara jak świat, że o popycie decyzuje zasób, a ten w warunkach zwiękoszonej inflacji nie rośnie a wręcz maleje. Pobożne życzenia strony podażowej to efekt braku doświadczenia, bo tak wyraźny skok cen wcześniej nie występował w Polsce. Ceny zostaną zatem dostosowane do popytu, czyli pójdą w dół. Czy o 20% - to się okaże. Kolejne nowe doświadczenie dla developerów...i nas.
Przezorny / 83.10.253.* / 2008-06-26 22:08
Ceny M na wtórnym rynku będą spadać .Jest to nieuniknione ponieważ są za wysokie . Nie może być tak ,ze wielka płyta ma przybliżoną cenę do nowych mieszkań. Nie ważne ,że super lokalizacja ,blisko komunikacja miejska , sklepy,szkoły. Ceny są po prostu nie adekwatne do wartości. Nie czarujmy zainteresowanych kupnem M ,że klijenci mają zdolnośc kredytową - bo to jest po prostu smieszne. Ceny muszą polecieć bo taka jest rzeczywistość. Przybliżona cena m2 powinna wachać się około 3500zł.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-07-01 13:16
Do Przezorny: Gdzie 3500zł? W Warszawie? To buduj Pan ja już zapisuje się na 10 sztuk po 100m2. A tak na poważnie, lepeij juz nie chlać tej wódy tyle a przynajmiej nie wchodzić po chlaniu na forum.
arebur / 89.187.236.* / 2008-06-26 23:16
Znowu mądre zdania i kiepska ortografia - KLIJENCI, ale sens popieram ;-)
Przezorny / 83.10.210.* / 2008-07-03 23:42
Właśnie wybudowałem dom , za 2000zł za m2-bez gruntu,za dwa tygodnie się wprowadzam. Ale przyjacielu trzeba się troszeczkę nabiegać ,najeździć ,na dzwonić. Jak chcesz łatwo mieszkanko kupić ,przecież ja tobie nie zabraniam. Kupuj i płać i nie płacz ,że drogo. Budowa trwała 14 miesięcy . Zaznaczam , że nie jest to stan developerski. Budowa w jednym z większych miast w Polsce.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-07-04 13:46
Do Przezorny: A dlaczego kolega nie liczy ceny gruntu? Czy dom ma zamontowane podwozie i koła a stawiany jest na parkingu strzeżonym? Ile wyszła cena z gruntem i wykończonego? jakoś sensownie wybudowany czy papa na dachu? Acha i czy te 14 miesięcy to kolega nazwać może " wyrwane z życiorysu"? Bo chyba tak. Jestem za budową ale nie koloryzujmy, że to pestka i taniocha. Taniej można samemu wybudować o jakieś 150-200 tys. bo tyle wynosi marża dewelopera (średnio). Budowa samemu to inna bajka nie każdy da radę.
Przezorny / 83.10.228.* / 2008-07-04 21:33
Do antyPiSuar1: Jak chcesz dokładnie to ci powiem. Grunt kupiłem w 2001r za zupełnie inne pieniążki jak obecnie. Mieszkałem sobie spokojnie w M do pewnego czasu. Przed bumem budowlanym w Styczniu kupiłem Max po 2.50 Ciągnąłem go do siebie z Hadykówki 300km trzema tirami. Następnie pojechałem 100km za ekipą budowlaną. I tak powoli zacząłem budować . Ściany dwuwarstwowe 42cm. na dachu owszem deski,papa i dachówka ceramiczna Creatona . Dom liczy sobie 200m2. Mało tego w domu kominek,deska barlinecka,gres ze średniej półki, będzie zainstalowana euro-kuchnia.porobiona łazienka ,W-C. Czego więcej oczekiwać,owszem pozostała jeszcze kostka przed domem. I nie dziwię się tobie ,że nie chcesz uwierzyć ale taka jest prawda. Wódy nie chlam bo nie lubię. Powiem ci jedno przemyślana oszczędna polityka budowania. Jesteś leniem to płać cwaniakom którzy z ciebie żyją. Pozdrawiam Przezorny.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2008-07-08 17:37
Do Przezorny: Gratuluję! Obecnie jednak koszty ziemi oraz koszty budowy są znacząco wyzsze. Co Pan mi udowadnia, że kiedyś ceny były niższe a teraz są wyższe? Tak wiem o tym a nawet czuję się zdezorientowany bo to właśnie ja twierdze, że teraz jest drożej a Pan podaje historyczne ceny. Obecnie Pańska inwestycja kosztuje 2x więcej (nie licząc ziemi). Śmieszą mnie stwierdzenia typu: "powinno kosztować tyle a tyle". Tak powinno ale nie kosztuje. A ropa tez powinna kosztować tyle, żeby USA dalej mogło palić 20l w 5 litrowym silniku, prawda? No bo tak lubia więc tak powinno być. A mieszkania w Polsce powinny kosztowac tyle, żeby za 10 pensji móc sobie kupić apartament w cenrum. No i co takie gadanie daje? Ceny spdają?
plonker / 2008-07-11 11:10 / Bywalec forum
W Przekroju z tego tygodnia jest ciekawy artykuł na ten temat. Polecam.

Najnowsze wpisy