To jest tylko spadek cen ofertowych, które nie koniecznie znajdują nabywców. Ceny transakcyjne są jeszcze niższe. Biorąc pod uwagę to, że transakcji jest mało, można przypuszczać, że mama do czynienia z niespotykaną nierównowagą podaży i popytu. To doprowadzi do znacznych spadków cen.
Może na razie tego nie widać, ale będzie jak w USA, ceny spadały wolno, a potem bardzo gwałtownie przyśpieszył spadek cen.