eksporterka
/ 77.115.240.* / 2011-01-13 21:01
"Pilot cywilny ocenia: podczas lądowania złamano procedury
Dariusz Sobczyński, pilot lotnictwa cywilnego, kapitan Boeinga, o raporcie MAK w sprawie katastrofy
smoleńskiej: "Podczas lądowania złamano procedury, co wynika z raportu MAK. To nie ulega
wątpliwości."
" To nie tylko moja opinia, ale także innych kolegów pilotów.
Nawet jeśli powstanie nasz, polski, raport i będzie w nim mowa o kontrolerach z wieży, to ja powiem - kontroler oczywiście jest do pomocy, ale ostateczna decyzja należy do załogi.
Po to jest załoga i kapitan.
Nie ma sensu nikogo sadzać w kabinie, skoro wszystko ma robić wieża.
Po to są piloci, i tak naprawdę to oni widzą, jakie są wskazania przyrządów. Mimo tego, że byli nisko, mimo ostrzeżeń systemowych, podjęli decyzję o lądowaniu.
(...)
Ja mówię teraz o lotnictwie cywilnym.
Gdybym na sesji symulatorowej, czy podczas zajęć sprawdzających zrobił próbę podejścia poniżej minimum warunków, czy łamiąc przepisy, to po prostu bym nie zaliczył.
Jesteśmy za wszystko odpowiedzialni i nie możemy narażać lotu i ludzi na niebezpieczeństwo.
Nie może być tak, że +chyba nam się uda, spróbujemy+.
(...)
W lataniu są jasne zasady, które zostały napisane krwią.
Cała historia o tym świadczy.
Jeśli się tego nie przestrzega, to trzeba się liczyć z katastrofalnymi następstwami.
(...)
Mam jedną zasadę - gdy mam wątpliwości, to nie mam wątpliwości.
Jeśli cokolwiek mnie niepokoi - brak stabilizacji, pogoda, coś z mocą - to nie mam wątpliwości, że nie powinienem lądować.
Im dłużej tą zasadą w moim zawodzie się ktoś kieruje, tym dłużej daje się uchronić od tragedii, o którą wcale nie est trudno".
Źródło: PAP
Artykuł z dnia: 2011-01-12, ostatnia aktualizacja: 2011-01-12 16:50"