Lukas D
/ 83.25.247.* / 2006-06-03 22:33
Przede wszystkim powinniśmy martwić się o własną inflację i stopy procentowe, a nie o te "zachodnie". Biorąc pod uwagę poziom rozwoju gospodarek zachodnioeuropejskich i poziom ich stabilności (i porównując je do naszych rodzimych) to wzrost stóp procentowych jest bardziej prawdopodobny w "kraju nad Wisłą". Poza tym ekonomisto, keynesisci też nie do końca się mylą twierdząc, że to popyt generuje wzrost gospodarczy. (tak na polski chłopski rozum: biorę kredyt na mieszkanie - pieniądze trafiają do developera - developer wypłaca ich część swoim pracownikom, a czesc przeznacza na pokrycie kosztow - pieniądze trafiaja do innych firm i innych ludzi - koniec końców wracają do banku w postaci wypłat, rozliczeń między firmami, lokat itp. ... tym czasem ja, biedny żuczek, polski ciułacz, miesiąc po miesiącu spłacam bankowi pożyczone pieniądze i odwdzięczam mu się za pomoc odsetkami ... wszyscy są zadowoleni, bo pieniądz jest ciągle w obiegu i wielu na tym procederze zarabia - nie tylko bank) Dobrze rozwinięty, a w przypadku Polski dobrze ROZWIJAJĄCY SIĘ rynek budownictwa mieszkaniowego może być i na pewno będzie czynnikiem napędzającym wzrost gospodarczy. Zablokowanie możliwości brania kredytó w obcych walutach jest błędem. Patrząc niedaleko w przeszłość możnaby wspomnieć o pierwszych kredytach w EURO :/ Ludzie, którzy w tamtym okresie zaciągneli kredyt w tej walucie zapewne "pluli sobie w brodę", ale nie wydaje mi się żeby doprpwadziło to do "upadku" tych kredytobiorców. A w grę wchodziło to samo - zmiana kursu waluty. Poza tym jest jeszcze jedna kwestia, o której twórcy tego pomysłu chyba zapomnieli w swej "trosce o interesy obywateli" ... przecież kredyt hipotecny można PRZEWALUTOWAĆ. ??? Może się myle, ale mi się wydaje, że to podcinanie gałęzi na której się siedzi. Sami zamykamy sobie drogę do lepszego jutra.