Salomon49
/ 79.191.84.* / 2010-02-27 01:40
I dobrze, pracujcie, nawet do śmierci, chwała Wam za to, bo ktoś musi na moją emeryturę zapracować, ja nie zamierzam dalej flaków wypruwać, już nie pracuję, za miskę ryżu, na wysokie emerytury ubecji, WRON-y i parlamentarzystów z Komisji Śledczych, panów premie 60 tys. zł za 15 miesięcy od ministra Sportu dla panów Rosołów itd. Od pierwszego dnia pracy w PRL czułem się jak chiński robotnik, wyzyskiwany non stop przez Państwo i jego przyjacielski ZSRR. Zawsze mija praca była kilka-kilkanaście razy mniej opłacana niż powinna być (wg stawek za podobne prace na tzw. zachodzie). Inna sprawa, czy ta praca była dobrze zorganizowana i w ogóle potrzebna, ale skoro mnie siłą tu zatrzymywano i nakazywano pracować (odpracowywać i służyć w tutejszej bronie "władzy ludowej" - to mam prawo oczekiwać jakiegoś odszkodowania za ten okres wyzysku, niedopłacania mi przez 30 lat pracy do poziomu uczciwej pensji. Tym bardziej nie zamierzam jeszcze, na stare lata, skracać sobie życia i niszczyć resztki zdrowie, pracą za najniższą pensję, w wyścigu szczurów, w polskim kapitaliźmie cwaniaków z PZPR..