Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Mysior: Media już wiedzą - mamy kryzys

Mysior: Media już wiedzą - mamy kryzys

Money.pl / 2008-08-13 09:51
Komentarze do wiadomości: Mysior: Media już wiedzą - mamy kryzys.
Wyświetlaj:
DA-old / 217.172.247.* / 2008-08-14 00:16
Kryzys już trwa. A do ostatniej jego fazy brakuje nam kilku lat. Najgorsze dopiero przed nami.
leiho / 2008-08-13 19:08 / "Tu Ne Cede Malis"
pani, o czym pan piszesz? Sam przyznajesz cżłowieku, ze gielda wyprzeda rynek i gospodarkę. W Japonii juz jest recesja, maja negatywny wzrost PKB, czyli spadek. USA własnie podało dane o retail sales, banki maja potworne kłopoty, wlasnie agencje ratingowe obcieły notowania kilku czołowym bankom w USA, a drugi bank amerykanski zantotował wczoraj potezne odpisy , miliardy dolarów. Konca kryzysu nie widac, padają banki, o czym sie w Polsce nie mowi - IndyMac juz popłynął, Fannie Mae i Freddie Mac, majace u siebie BILIONY w hipotekach są niemal niewypłacalne, spada sprzedaz, sprzedaz aut, spadaja ciagle ceny domów w USA, w ANglii jest najwyzsze bezrobocie od prawie 20 lat, ceny domów tez szybują ale w dół, mają najwyzsza inflacje od kilkunastu lat, to samo w Japonii, to samo w Szwajcarii jest chodzi o inflacje - NIE MA kryzysu? Polakom sie wydaje ze słodki sen potrwa latami - hahaha. Irlandia, tygrys, z CITem na poziomie 12,5 % wlasnie jest w recesji, a ma znacznie bardziej wydajną gospodarkę niz my, o niebo b. wydajną. Polskę czeka kryzys o jakim sie panu nie sni, nie 4,5 % wzrost, tylko 3,8 % na koniec roku,m a za rok 2,8 - jesli dobrze pojdzie. Zapamieta pan te słowa, i wrocimy do rozmowy za rok. Modle sie, by inflacja nie przebila 5 %, bo poplyniemy ze sciekiem.
mac 78 / 79.97.90.* / 2008-08-13 14:15
Ale news dla tumanów Mityczna średnia którą mało kto ogląda Inflacja która wynosi nie mnie niż 15% zbliżające się bezrobocie( import towarów )spadek cen ziemi i nieruchomości spałata i zaciąganie kredytów rozrost mafii urzędniczej złodziejstwo na każdym kroku Perspektywy są wspaniałe PS zapomiałem o propagandzie i statystykach dla głupich
zbyś / 2008-08-13 12:49 / Tysiącznik na forum
Panie Mysior nigdy tak nie jest że wzrost zysku przekłada się wprost proporcjonalnie do wzrostu kursu spółki w hossie ten wzrost jest o wiele większy a teraz przyszedł po prostu czas na korektę kursów inaczej bowiem mielibyśmy do czynienia z wciąż rosnącym balonem i absuralną wyceną
KAP / 2008-08-13 10:31 / Tysiącznik na forum
Kryzys jest na dole piramidy Maslowa stad zawsze bedzie przykuwal uwage. Wyróznic sie = przkuc uwage. Cóz prostszego dla mediów niz straszyc.
bulbBa / 83.31.95.* / 2008-08-13 21:10
zanim napiszez to pomyśl towarzyszu sz ... .
idk / 88.156.89.* / 2008-08-13 09:52
"Oczywiście nie należy zapominać, że handel na rynkach finansowych opiera się na emocjach, a spadające ceny akcji to efekt pogorszenia nastrojów na całym świecie."
O-ha, o-ha, o-hahahahahahahahahahahahaha! Ooo-hohohohohohohohoho! Ohohohohoho! Aaaaaahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha! Hahahahaha!
Oooch, szczerze dziękuję! Tak dobrze się już dawno nie śmiałem. Tak zabawne jest właśnie dość autorytatywne stwierdzenie Autora artykułu, iż o cenach akcji nie decydują czynniki fundamentalne - inflacja podaży pieniądza, wynikły stąd kryzys na rynku finansowym, globalne problemy z dolarem i rozliczaną w nim ropą.
I choć Autor później pisze enigmatycznie, że "rynek kapitałowy reaguje z wyprzedzeniem na to co się dzieje w gospodarce" (czyli, domniemujemy, jednak nie tylko nastroje), to z dalszych dość mętnych enuncjacji wynika, że Polsce żaden kryzys nie grozi, bo nikt go "nie kupi". Czyli jednak nastroje - decyduje się Autor.
Cóż, do pewnego stopnia jest to racja, ale tylko do pewnego. Otóż, giełdą nie żądzą wcale mali inwestorzy, którzy zwykle kierują się klaką doradców naciągających ich na konkretne inwestycje, lecz duzi bossowie - banki, wielcy inwestorzy itp. gracze. To oni mogą manipulować kursami akcji i naciągać te nastroje, dla których Autor wykazuje się nabożną czcią. Ale na nich - i na mniejszych inwestorów również - wpływ czynniki fundamentalne też mają. Bossowie nie są cudotwórcami. Jeśli bankowi brakuje płynności, musi ustawiać odpowiednie operacje księgowe w danym dniu, handlując z innymi instytucjami kredytowymi. Jeśli duży inwestor zachodni traci kupę szmalu na nietrafionych inwestycjach w USA, to ma prawdziwe kłopoty. Jeśli sytuacja dolara jest, jaka jest, mimo ostatniej korekty, to na pewnej kategorii operacji tracą również bossowie. I to są jak najbardziej rzeczywiste czynniki, Mr. Mysior.
prawiezaratustra / 2008-08-13 15:15 / _
A mnie się ten felieton spodobał.
Nawet miałem zamiar wytknąć Autorowi, że - pomimo odwagi mówienia prostym językiem o skomplikowanych sprawach ekonomicznych - nie powiedział wprost tego, że giełdowe wartości biznesu na całym bożym świecie były na przełomie lat 2006 i 2007 napompowane i gwałtowne spuszczenie powietrza nie ma wiele wspólnego z fundamentami. Czyli nie jest podstawą wieszczenia kryzysu, choćby nadchodził a nawet już trwał.
Nawet tak groźne zawirowania, jak te spowodowane zbyt łatwymi kredytami w Stanach, było tylko głównym katalizatorem odwrotu trendu a nie jego przyczyną.
Teraz widzę, że idk po takim wywodzie dołożyłby jeszcze ze czy(*) linijki "chachów".

A spodobał mi się ten felieton dlatego, że pisze prosto o sprawach skomplikowanych. Od dawna jest w cenie stwierdzenie (Wittgensteina?, starożytni?), że jeśli o czymś można w ogóle coś powiedzieć, to można też powiedzieć to w sposób prosty.

(*) - to Aaaaaaaachachacha za: "żądzą"
PaulHewson / 193.138.110.* / 2008-08-13 09:51
Wreszcie ktoś zauważył idiotyczne artykuły w prasie, które oprócz sprzedazy strachu nie wnoszą żadnych konkretów. Wzrost gospodarczy na poziomie 4-4,5% to wartość jaką Hiszpania miała całe ostatnie 20 lat i dziś marzą o powrocie to trendu
Miś koralgol / 83.18.30.* / 2008-08-13 11:02
Tylko takie mini pytanie - zdawało mi się że istnieje coś takiego jak realny wzrost = PKB - inflacja - przy PKB ~5% i Inflacji ~ 5% czy sie nie zerują :?
sdg / 195.140.236.* / 2008-09-16 17:01
tak ale propagandowo 5 lepiej napisać niż 0.

Najnowsze wpisy