Dwie kwestie, tak jak ogladam posty. Obie miedzynarodowe.
1. Tajlandia - doczytajcie o co chodzi - rzad Tajlandii (junta wojskowa zreszta) chce ograniczyc plynnosc kapitalu na gieldzie. Inwestorzy juz mieli przyklad Malezji, gdzie w 1998 dostali po dupie w bardzo podobny sposob i stad panika.
2. DJIA NIE zjedzie do 9000, jak ktos tutaj kilka razy pisal. Oscyluje okolo 10-11K przez ostatnie 3 lata i nie zanosi sie na jakis spektakularny krach. Nie ma ku temu jeszcze jakichs mocnych podstaw. Mniejsza konsumpcja wewnetrzna i slaby dolar to nienajlepsze oznaki, zwlaszcza jak dolozy sie do tego krach (nie do konca krach, troche to przesadzone) na rynku budowlanym/domow. Teraz wbrew pozorom czas na
akcje - rekordowa jest ilosc kasy nie zainwestowanej lub zainwestowanej w CDsy, czyli nisko oprocentowane instrumenty gotowkowe, po rynku domow nie ma wielu dobrych alternatyw. Jest o tym dobry artykul w jednym z ostatnich BusinessWeek-ow.