KOMUCHY zawsze zwiększają PODATKI!!!!!Tak było, jest i będzie. A kto jest naiwny niech dalej na nich głosuje!

Już enty raz profesorowie (za co oni mają taki tytuły?) z rządu wykazują, że interes Polski to jakaś abstrakcja. Co i rusz sięgają do skarbnicy metod działania niejakiego Janosika, a ich totumfaccy pieją o sprawiedliwości społecznej, czzyli o potrzebie karania tych, którzy mają odwagę pokazać, że POTRAFIĄ.Co zrobić ze zmodyfikowaną przez aktualnie władających Polską jasnosikową metodą - zabrć tym, którzy pokazują, że mają i obwieszczać, że będzie to przekazane tym, którzy pokazują, że nie mają - stosować ? Profesor Hausner delikatnie (bo inaczej nie mógł) odciął się od niej. Problem ma znaczny ciężar społeczny. Aby nie zanudzać Cię Czytelniku, to co myślę, przedłożeę w kilku punktach (poważnie zainteresowani tą problematyką mogą skontaktować się ze mną)1. Nie jest błahą sprawą, kto, za co, dlaczego i ile zarabia.2. Najważniejszym wskaźnikiem społecznej przydatności oferty handlowej (produktu, usługi) jest dochód (różnica między przychodami a kosztami). Rosnące dochody, to oznaka rosnącej społecznej (powszechnej) akceptacji danej oferty. Jednakże, pod warunkiem że nie jest ona chroniona państwowym parasolem, zasiekami. A dotyczy to również usług administracji publicznej. Jeżeli jako państwo, rząd nie potrafimy pobudzać przedsiębiorczość, twórczość, to przynajmniej nie karajmy progresywnymi podatkami tych, którym się CHCE i którzy potrafią gospodarować, lepiej usługiwać (nie tylko służyć) społeczeństwu.3. Każde przedsiębiorstwo, instytucja, indywidualna osoba korzysta - chociaż zbyt wielu nie dostrzega tego, nie chce dostrzec - z wartości, dorobku innych osób, przedsiębiorstw, tudzież całego społeczeństwa, też w senie globalnym.4. Wiele przykładów ukazuje, że kierownikowi, menadżerowi łatwiej jest popsuć powierzoną mu jednostkę organizacyjną niż ją usprawnić. NIe poprawią nic bez wsparcia podwładnych pracowników, spolegliwych instytucji zewnętrznych, czyli jeżeli nie wykorzystają społecznej synergii. A za to trzeba społeczeństwu zapłacić. Kto, jak, ile ma płacić (?)4.1. Przedsiębiorcy płacą podatki wg zasad ogólnych; paradoks (?) - po obniżce stopy podatku dochodowego z działalności gospodarczej wzrosły przychody (a nie dochody) budżetu państwa.4.2. Nie karać pracowników zwiększonymi podatkami.4.3. Zmodyfikować "popiwek" - podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń, czyli opłatę za korzystanie z dobrodziejstw społeczeństwa. Wynagradzający (przedsiębiorstwo - niezależnie do od statusu własności, innna instytucja, w tym puliczna) powinien zapłacić podatek w wysokości ca 420% różnicy między kwotą wynagrodzenia brutto danego pracownika (w tym wg umowy menadżerskiej) a kwotą odpowiadającą ca siedmiokrotności średniego wynagrodzenia u wynagradzającego.4.4. Egzekwować materialnie, moralnie (czyli niestety karać) odpowiedzialność osób, gremiów za działanie na szkodę powierzonej pod nadzór, w zarządzanie jedostki (przedsiębiorstwa, innej instytucji), w tym za nadmiernie płacony "popiwek".5. Może osoby odpowiedzialne za kontrolę, przymus w przedstrzeganiu prawa zainteresowały się udzieleniem odpowiedzi na pytanie: co się dzieje z pieniędzmi z tytułu wynagrodzeń otrzymywanymi przez wysokozarabiające osoby zatrudniane na stanowiskach z partyjnego namaszczenia (?) Mamy w Polsce bez liku przykładów zmian kierownictw o niebotycznych apanażach w jednostkach wyrosłych ze skarbu państwa (a ministrowie skarbu państwa być może widzą, że wyprowadzonych z tego skarbu). Apanaże wypłacane, kierownictwa wymieniane, a instytucje (w tym przedsiębiorstwa, "masmedia") nadal żyją. Dziki komu?Może minister polityki społecznej uwzględni powyższe w swojej polityce społecznej?