NIe działa link
Gen. Skrzypczak: Amerykańscy komandosi przywieźli nam na przechowanie skatowanych cywilów
awe, PAP
2010-04-10, ostatnia aktualizacja 2010-04-10 09:18
Amerykańscy komandosi przywieźli nam skatowanych cywilów - ujawnia generał Waldemar Skrzypczak w biografii "Moja wojna", której fragmenty przytacza "Rzeczpospolita".
Trzej Irakijczycy byli nieludzko pobici, związani w pęczek. Kiedy amerykańscy komandosi dostarczyli ich do polskiej bazy "na przechowanie", nasi dowódcy byli przerażeni. - Przecież oni umrą. Będzie afera, że stało się to u nas. Ludzie dostaną szału, jak ich zobaczą. Pomyślą, że to myśmy ich skatowali - nie kryli obaw.
Generał zdradza, że musiał ukrywać
akcje bojowe swoich żołnierzy. Dlaczego? Przełożeni chcieli tylko dobrych wiadomości z Iraku. Choć oddziały się biły, na papierze wokół baz panował spokój, a wojsko było bezpieczne. W biografii dowódca pisze też o błędach popełnionych w Afganistanie, o układach panujących w Sztabie Generalnym i strachu generałów przed politykami. - Nie mówiłem więc o akcjach ofensywnych tylko o... patrolach. Nie mówiłem o zabitych rebeliantach, bo zamiast walki musiałbym odpowiadać na dziesiątki pytań: A dlaczego zabity? A z jakiej broni - mówi generał.
Skrzypczak to były dowódca polskiego kontyngentu w Iraku w 2005 r, a do zeszłego roku głównodowodzący Wojskami Lądowymi. Z armii odszedł jesienią 2009 r. po krytyce biurokratów z MON, którzy według niego nie byli w stanie zapewnić sprzętu na wojnę w Afganistanie.