real
/ 81.219.244.* / 2006-02-27 17:17
Szanowny Panie P_S, w związku z tym, że uważa się pan za człowieka bardzo mądrego (....Na tym koncze te krotka lekcja ekonomii.), bardzo bym prosił, o ODPOWIEDŹ NA MOJE PYTANIE, co wydaje mi się, nie powinno panu sprawiać aż takiej trudności, biorąc pod uwagę FAKT, że stawiam je po raz DRUGI. Jak to już jest prawie standardem, bardzo często, na KONKRETNE pytania (które stawiam na tym forum), nie dostaję odpowiedzi, lub dostaję mnóstwo odpowiedzi na pytania, których nie zadałem!!! Pan jako, bez wątpienia bardzo inteligentny i mądry człowiek, potrafi to chyba zrozumieć.
Aby pan zrozumiał lepiej, o co chodzi, podam konkretne cytaty naszych wypowiedzi :
Po 1) 2006-02-23 15:50:42 | 156.17.85.* | P__S | „”...A co sie stanie, Panie profesorze, gdy nastapi jakies zalamanie gospodarcze, rozhula sie inflacja i WIBOR podskoczy do kilkudziesieciu procent.”” – to jest oryginalne pańskie pytanie, w którym jak zrozumiałem (ale może źle, bo gdzież mi się równać z tak przenikliwym umysłem wykładowcy ekonomii), pyta pan co się stanie ze stopami procentowymi, jak „rozhula się inflacja”, która w konsekwencji wywinduje WIBOR (oprocentowanie kredytów między bankowych) o kilkadziesiąt % (np. 50% - i przy okazji, proszę napisać, czy słusznie uważam, że 50% mieści się w podanym przez pana określeniu „KILKADZIESIĄT” i „PO WYŻEJ 20 %”??).
Po 2) 2006-02-24 18:40:20 | 81.219.244.* | real „”....Panie P_S, proszę zatem wskazać czynniki wewnętrzne, które w obecnej sytuacji geopolitycznej naszego kraju, mogą spowodować inflację, jak pan to nazwał "znaczącą", czyli po wyżej 20%. Proszę napisać co może spowodować inflację np 50% - co jak rozumiem w pańskiej nomenklaturze jest już inflacją ZNACZĄCĄ. Proszę podać KONKRETNE przykłady takich czynników i choć w przybliżeniu określić prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź”” – a tu przedstawiłem moje PYTANIE, które jest konsekwencją pańskiej tezy z pkt. 1 (o rozhulanej inflacji).
Na tak postawione pytanie, otrzymałem od pana odpowiedź cytuję „”....Widze, ze nie za duzo zrozumial Pan z tego, o czym pisalem. Istnieje zasadnicza roznica pomiedzy zmiana ceny waluty w przypadku kredytow walutowych, a zmiana oprocentowania kredytu””.
Faktycznie, muszę się z panem zgodzić (że nie za dużo zrozumiałem), i powiem więcej, NIC NIE ZROZUMIAŁEM. Czy potrafi się pan doszukać w moim pytaniu problemu dotyczącego „”...Istnieje zasadnicza roznica pomiedzy zmiana ceny waluty w przypadku kredytow walutowych, a zmiana oprocentowania kredytu””??? Czy ja gdzieś o to pytałem???
A może pytałem, tylko w swojej ignorancji i nieświadomości, po prostu nie zauważyłem, że pytam o to, o co nigdy nie chciałem zapytać, bo po prostu sam nie wiem o co chciałem zapytać, a zapytałem przypadkowo i bezwiednie??
No więc teraz (nauczony smutnym doświadczeniem swojej ignorancji), zadam pytanie panu wykładowcy jeszcze raz, i postaram się tym razem, mieć pełną świadomość swoich czynów. Otóż PYTAM PANA - „”proszę zatem wskazać czynniki wewnętrzne, które w obecnej sytuacji geopolitycznej naszego kraju, mogą spowodować inflację, jak pan to nazwał "znaczącą", czyli po wyżej 20%””, czyli CO SPOWODUJE, ŻE WIBOR WZROŚNIE O KILKADZIESIĄT % (np. o 21%, 30%, 40%, 50%, 60% itd., co jak nieśmiało sądzę, mieści się w stwierdzeniu „kilkadziesiąt”, jeśli jednak się mylę, to proszę o sprostowanie, nauka ostatnio, bardzo szybko poszła do przodu).
I na koniec jeszcze jedno pytanie (nie wiem, czy nie przesadziłem, bo to już drugie??) : JAKA JEST ZALEŻNOŚĆ, MIĘDZY INFLACJĄ A ZADŁUŻENIEM „NAS WSZYSTKICH””???
To głupie pytanie wywiodłem z kolejnej pańskiej tezy – cytuję „”.....Tak na marginesie, wzrost inflacji jest bardzo realny, bo wybrancy narodu dosyc niefrasobliwie zadluzaja nas wszystkich.”” Koniec cytatu.
Liczę na to, że w końcu stanąłem na wysokości zadania, (jako marny student), i zadając tylko dwa pytania, mogę liczyć na dwie konkretne odpowiedzi NA TEMAT.
I jeszcze dygresja na marginesie – miarą wielkości WYKŁADOWCY nie jest wielkość jego wiedzy, ale UMIEJĘTNOŚĆ JEJ PRZEKAZANIA, np. takim ignorantom z zakresu ekonomii jak ja. Tak że jeśli kolejnym razem, będzie chciał pan napisać – „....Widze, ze nie za duzo zrozumial Pan z tego, o czym pisalem.””, to musi pan sobie zadać pytanie – .....co znowu spieprzyłem jako wykładowca, jeśli udziela pan nawet (jak pan to określił) KRÓTKICH LEKCJI EKONOMII??? Chciałbym się również dowiedzieć, na jakim uniwersytecie pan wykłada, może pańskie wykłady w wersji LIVE były by dla mnie lepszą alternatywą, niż pośrednictwo portalu Money??