pepegi
/ 83.24.150.* / 2007-02-16 12:09
To niech wielce uczeni sprawdzą, jak to jest w Czechach, Litwie i Estonii. Spółeczka z Litwy narobila tu takiego dymu z lekami za złotówkę, że ze strachu związek aptekarzy kupił porządny lobbing i Polska będzie jedynym krajem w Unii, gdzie jest to zabronione (?).
Apteki internetowe z siedzibą w Kownie (Kaunas) oraz Ostravie świetnie zarobią (tam emigrujcie młodzi farmaceuci), a polskie sklepy będą miały z tego ....
Swoją drogą polecam pani Ulz lekturę tutejszej notki z 12.2.07 - wyrok sądu w Katowicach.
Zainteresowanym polecam dotarcie do uzasadnienia i wyczytanie, dlaczego niedługo KE oskarży Polskę o stosowanie nielegalnych praktyk ochrony rynku, na wniosek jakiegos polskiego sklepu. 'Bez recepty' oznacza 'bez ochrony', można sprzedawać na stacji benzynowej i w kiosku, ograniczenia w handlu są po prostu nielegalne.
Dlatego w Unii rozwalili sieci autoryzowanych dealerów i autoryzowanych warsztatów, samochody dziś sprzedają w supermarketach, a odmowę przyłączenia do sieci 'dealerów' można po prostu zaskarżyc w sądzie. Handlować może każdy, wszystkim, z wyjątkiem rynków regulowanych (a jest ich wiele).
Rynek leków OTC do regulowanych nie należy, a w Polsce wynosi bodaj rzędu 10 miliardów, z tego tylko 10% na internet daje miliard. Tyle straci polski e-handel.
Leki idealnie nadają się do e-handlu, bo mają dużą, dużą marżę i mało ważą, są lepsze od książek. I uczeni (p)osłowie to wiedzą, i internauci to wiedzą.
A zarobią - jak zwykle - inni.