nie znasz problemów i zawiłości spraw alimentacyjnych jak widzę po twoich wypowiedziach. Bierzesz stronę jednej ze stron, a to w innym przypadku nijak się ma do rzeczywistości.
Są kobiety zabierające dzieci po to by żyć z alimentów i to dobrym mężczyzną. Ludziom, którzy nie pili, nie bili i kochali, być może nie dość żarliwie, lub zbyt żarliwie, ale zemstą często jest odebranie możliwości spotkań z dzieckiem i przerzucanie na dzieci własnych urazów do ojca.
Wiem co piszę bo sam znalazłem się w takiej sytuacji. Alimenty płacę, córki nie widziałem już kilka lat. A chciałbym. Sąd jest bezsilny choć mam prawomocny wyrok w sprawie spotkań z córką to nie mogę z nim nic zrobić, bo przecież nie wsadza matki do więzienia, a ojca za alimenty mogą?
Oto jest niesprawiedliwość.
W USA jest znacznie lepiej, jeżeli oboje rodzice chcą zajmować się dziećmi częściej niż u nas sąd przyznaje opiekę pół roku jednej stronie, pół drugiej, zależnie od sytuacji dziecka i indywidualnych przypadków rodziców. Wtedy nie trzeba kombinować z alimentami, bo koszty rozkładają się po połowie, dziecko ma oboje rodziców co prawda na zmianę, ale i tak lepsze to niż brak.