oczywiście musieli się znaleźć i tacy, którzy koniecznie chcieli zarobić na rocznicy katastrofy smoleńskiej, nielegalnie rozłożyli się w tym celu na Plcu Piłsudskiego w Warszawie, aby ludzie kupowali od nich znicze i kwiaty, mieli nawet pretensje do straży miejskiej że Ci chcą ich usunąć. Samowolka. Ciekawe po ile to wszystko sprzedawali?