zawiedziony
/ 176.97.81.* / 2014-02-07 14:58
WYSTARCZY ZWOLNIĆ W BIURACH; rodzinki, pociotków i kolesi,służebnice zakładowe, którzy(e) i tak niczego nie potrafią.
Nie znają charakteru pracy załóg, którymi kierują.
W większości są to byli dyżurni ruchu podrzędnych stacyjek z DYREKTORAMI na czele.
A choćby w PR ZAKŁAD POMORSKI.
Tylko cud że nie doszło tam jeszcze do tragedii.
Biuraliści są wyżej niż ci co w rzeczywistości na ten zakład pracują.
TRAKTUJE SIĘ TAM WSZYSTKICH JAK NIEWOLNIKÓW.
WYKORZYSTUJE SIĘ SYTUACJE, ŻE SĄ TO LUDZIE Z DUŻYM STAŻEM, więc i tak nie odejdzie NO BO GDZIE.
W śród nich wiedzie właśnie p. D.......cio.
o szemranych powiązaniach z URZĘDEM M......m, prawdopodobnie po przez koneksje rodzinne.
KIEDY SIĘ TO WRESZCIE SKOŃCZY ! ! !
Załoga jest zdeterminowana do bólu, i tylko oczekiwać można NAJGORSZEGO, bo frustracja jest zbyt duża i o pomyłkę nie trudno.
TYLKO KTO ZA TO ODPOWIE?, ŻE ZMUSZA SIĘ ZAŁOGĘ DO ŁAMANIA PRZEPISÓW, zasłaniając się Układem Zbiorowym. A DECYDENCI(DYR. NACZ.) Z TEGO TYTUŁU NIE PONOSZĄ ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI, a ponosi je ten, który pracę wykonuje.
Więc pracują, mając nadzieję że do czasu odejścia na EMERYTURĘ nic się nie wydarzy.
TERROR,TERROR, TERROR - nic więcej.