Powoli już myślę o nowym tygodniu/ przeziębienie mnie uziemniło/. Czego sie mogę spodziewać, stoję na S eur/usd od poziomu ok 1,5030. W piątek zaliczyłem ładny zjazd do ok 1,4980 i z ręką na myszce czekałem na jeszcze jeden impuls zjazdowy aby zamknąć. A tu i owszem ładnie pociągnęło ale na ok 1,6040, zostawiając mi margin level o zgrozo na poziomie 33,5%. I tu niepodzianka, tak szybko jak wzrosło tak zjechało prawie do punktu wyjscia. Nawiasem mówięc ile stop loss powywalało na obu kierunkach. Po tym doswiadczeniu widać ze oba kierunki idą jak w masło. Ale ja zaczynam się skłaniać do wersji zejścia poniżej 1,5 na bazie okresowago załamania się wzrostów na giełdach. W tym tygodniu brak ważniejszych danych, na ktorą stronę to zadziała. Trochę zaczyna mnie to przypominać ruchy na tej parze z grudnia 08 roku. bardzo duża dynamika zmian. Ale najpierw zjazd połączony w czasie z "niepokojami" na giełdach i dopiero potężny wystrzał do góry. Taki scenariusz mnie by odpowiadał bo kiszenie sie na tym poziomie nikomu nie da za bardzo zarobić.