....bo ta ustawa zawiera w sobie zapisy, które mogą prowadzić do zaniku tych usług w Polsce.
Przykład: gwarancja czasu dostarczenia e-mail. Obecnie cała prawie infrastruktura e-mail na świecie działa w oparciu o protokół SMTP. A ten technicznie nie wspiera gwarancji czasu dostarczenia, a nawet gwarancji dostarczenia! Fundamentalne założenie dot. Internetu zawsze było takie, że sieć ma działać, gdy dowolny węzeł padnie. W szczególności paść może węzeł SMTP macierzysty dla odbiorcy e-mail - jakie wtedy można wyciągać konsekwencje wobec operatora wysyłającego pocztę?
Z drugiej strony zapewnienie wysokich poziomów dostępności i niezawodności po stronie odbierającej e-mail kosztuje. Czyżby koniec darmowych skrzynek pocztowych? Czyli pewnie 80% wszystkich aktywnych kont pocztowych?
Przepisy dot. spam-u są jeszcze bardziej dziwaczne. Ostatecznie o tym co jest SPAM-em, a co nie decydować chcę sam. Tam, gdzie decyduje dostawca, tam zdarzają się nonsensy takie, jak to, że niektóre serwery odbierające w kilku firmach kwalifikują całość poczty z mojej domeny jako spam. Co za tym idzie nie mam kontaktu e-mail z partnerami biznesowymi, którym ich dostawca zrobił dobrze.......
Jeśli ignorancja takiego rodzaju faktycznie zawędruje do ustawy, to Polski Internet cofnie się w rozwoju o 10 lat.