Tooth
/ .* / 2004-04-28 07:57
No cóż, Wolter uważał że żywym jesteśmy winni prawdę, a zmarłym szacunek. Nie zgadzam się z tym. Czytając te peany na cześć pana Łukasiewicza, uważam że należy dodać parę słów. Był to niewątpliwie twardy i bardzo skuteczny biznesmen, który odniósł duży sukces. Ale sposób w jaki działał Lukas Bank (nie wiem jak jest w chwili obecnej), jest dobrym przykładem na tzw "polski" sposób na dorobienie się. Oszukiwanie klienta, wykorzystywanie jego naiwności i braku orientacji w ekonomii, było jego receptą na sukces. Kredyty o których z takim entuzjazmem mówi autor, zawierały pewne ciekawostki. Prowizja rozłożona w ratach, jak również tzw. odroczenie spłaty cześci kapitału, co powodowało pewne ciekawe zjawiska. Wzrost zadłużenia pomimo spłaty kredytu oraz realne oprocentowanie sięgające 70 % w stosunku rocznym zdarzało się dość często. O traktowaniu pracowników już nie wspomnę. To już jest problem całej bankowości.Jeżeli zmarły jest wzorem do naśladowania, to naprawdę w smutnych czasach żyjemy.