Przyszedł prezydent do ojca dyrektora na spowiedź.
- Przebacz mi ojcze dyrektorze, bo zgrzeszyłem.
- Oj, zgrzeszyłeś synu, zgrzeszyłeś … . Jeszcze czuć od ciebie smród szamba.
- No to co mam robić ojcze dyrektorze? Wszędzie gdzie się obrócę to Układ …
Rozlega się dźwięk telefonu.
- Czekaj, mam telefon od jednego z naszych bogobojnych słuchaczy … Halo …
- A wy żydy cuchnące, odezwie się który?
- Jestem córko.
- Ojciec dyrektor? Teraz gadać?
- Możesz mówić córko.
- A bo te icki zafajdane, masony i cholerne liberały tyle mnie trzymały przy słuchawce …
- Miarkuj się córko. Z ojcem dyrektorem rozmawiasz!
- A co mi tu będziesz pedrylu zafajdany gadał!?
- Ty ciemna babo, moherze cuchnący … .
W słuchawce rozlega się głos siostry Telimeny, która podaje numer konta: 666 …
- Wróćmy do naszej spowiedzi. Zgrzeszyłeś synu. W ramach pokuty odmówisz dwie zdrowaśki. Aha, jeszcze ciemnemu narodowi powiesz że wszystko źle zrozumiał – ciemny naród wszystko łyknie.
- A jak nie łyknie?
- Poszczuj ich Kurskim. Od takie głupoty wygadywał, a ciemny naród wierzył …
Z telefonu rozlega się:
- Halo! Co mi tu o ciemnym narodzie? To na pewno nie ojciec dyrektor! Na pewno dodzwoniłam się do TVN, albo do … Jezusie Nazareński … Gazety Wyborczej!!! Wy pedały, żeby was zaraza wydusiła … .
- Nie lękaj się już córko. Tu ojciec dyrektor.