Witam! Jestem nowy na forum ale szukam pomocy wszędzie. Otóż od 2005r. prowadzę działalność gospodarczą w zakresie kupna sprzedaży używanych samochodów przywożonych z krajów unii europejskiej. I w 2008r. Urząd skarbowy przeprowadził w mojej firmie kontrolę podatkową, kwestionując wartości pojazdów na fakturach, ze względu iż ceny rynkowe pojazdów w badanym okresie były dużo wyższe. W związku z powyższym przesłuchano nabywców pojazdów w charakterze świadków. Ok. 30% osób zeznało, iż za samochody zostały przyjęte inne kwoty aniżeli widniejące w fakturach. Urząd wydając decyzję wyliczył zobowiązanie podatkowe od tak zeznanych wartośc w związku z czym mam ogromny dług w stosunku do skarbu państwa. Obecnie toczy się postępowanie odwoławcze. Jednak nie liczę na zbyt duże obniżenie kwoty decyzji. Czy macie jakiś pomysł w jaki sposób mogę się wybronić z tak zaistniałej sytuacji. Moim zdaniem faktycznie błędnie wyliczałem kwoty marż bo nie doliczałem akcyzy do marży. Kwoty na fakturach faktycznie były zaniżone ale to ze względu na chore przepisy akcyzowe obowiązujące w owym czasie. Aby być konkurencyjnym musiałem zaniżać kwoty zakupu pojazdów za granicą a co za tym idzie kwoty na wystawianych przez mnie fakturach. Czy urząd powinien zakwestionować również moje koszty w postaci zaniżonych umów kupna (bo przecież tez odbiegały od średnich a nawet najniższych cen rynkowych), czy tylko ślepo przyjmować do wyliczenia kwoty zeznane przez świadków.
Obecnie jestem ugotowany. nie prowadzę działalności nie mam z czego żyć byłem zmuszony sprzedać mieszkanie oraz pozoatły majątej ruchomy aby mieć pieniądze na utrzymanie rodziny.
Prosze o jakieś sugestie. Czy ktoś może kiedykolwiek w Polsce wygrał taką sprawę!
Proszę o pomoc. Może wspólnie uda nam się coś powalczyć. Owszem postępowałem źle i gdybym miał do zapłaty 20-50 tyś. złotych to bym to zapłacił, ale nie ponad milion zł.
Jeszcze raz proszę o pomoc.