romanb1960
/ 37.30.79.* / 2012-08-22 23:23
Witam wszystkich.
Właśnie jestem na etapie pisania pisma - reklamacji, do OF i Banku Pocztowego. W zależności od pisemnych odpowiedzi tych instytucji, bo ustnie, kazali mi ..., rozważam wniesienie sprawy do sądu.
Składając wniosek o zrefinansowanie części środków - zakupiłem mieszkania za gotówkę, potwierdzono, że nie będzie problemu, mam zdolność kredytową, wartość hipoteki - ho, ho, więc zabezpieczenie jest, po czym w remont mieszkania zainwestowałem wszystkie swoje strategiczne pieniążki - blisko 70 tyś, by po miesiącu zostać na lodzie - bez kredytu, bez gotówki na koncie. Nagle okazało się, że nie mam zdolności kredytowej, nie zaproponowano mi jednak innego rozwiązania, choćby wzięcie kredytu z inna osobą - zupełnie nic - oddano tylko dokumenty.
Na dodatek, drugi komplet wniosku miał trafić do " innego" Banku, a po przeprowadzonym "śledztwie" okazało się, że w żadnym rejestrze tegoż Banku nie figurował.
To nieudacznicy, a czy krętacze, albo jeszcze gorzej, będę mógł ocenić później.
Na tym etapie sprawy, nie wiem którzy bardziej - czy OF czy pracownicy Banku Pocztowego, którym wytknąłem brak logiki w działaniu, a zaraz po tym zaczęły się moje problemy - żądanie dodatkowych dokumentów, wykonanie operatu, który wcześniej nie był wymagany, zasługują na takie określenia.
Skoro nie miałem zdolności kredytowej, (choć ją wcześniej miałem), to po co zlecać operat i płacić prawie 500 zł?
Reasumując, póki będziemy tylko narzekać na podobnych forach, nic z tego nie będzie. Ja w każdym razie, sprawy tak nie zostawię.
Pozdrawiam, Roman ze Słupska