dor.finansowy
/ 178.73.48.* / 2011-04-20 19:16
Tak sobie to czytam już kolejne forum i nie ważne jakiego produktu inwestycyjnego
dotyczy, znakomita większość mówi o jakiś kłamstwach, oszustwach, że to rozbuj, wszyscy
kłamią i oszukują, zarabiają na kliencie a nieliczni zyskują.
Możemy mieć najtańsze i najlepsze narzędzie inwestycyjne na świecie, ale jeżeli nikt nim
nie zarządza to i tak trzeba liczyć na prawdopodobieństwo zysków i strat.
Jak dobierać rozwiązania jak się nie znamy, to warto skorzystać z usług doradcy, ale
dobrego. To jest jak z ubezpieczaniem samochodu, idziemy do multiagenta i on wybiera nam
najtańsze OC czy AC, bo za rok chcę znów nam je sprzedać, a jak bedzie drogie to od niego
nic nie kupimy.
Jak sprawdzić doradce, po numerze tzw. RAU(nr wydany przez KNF)czy rzeczywiście jest
doradcą i po numerze licencji FECIF (unijna organizacja zrzeszająca doradców i
pośredników finansowych spełniających odpowiednie wymogi obsługi klienta i kształcenia
doradcy). Zawsze możemy sami poszukać jakiegoś rozwiązania, które się nam podoba i
odpowiada, a potem skorzystać z usług jakiejś firmy doradczej, a nie bezpośrednio firmy
jakiej rozwiązanie znaleźliśmy. Skąd różnica, różne firmy doradcze sprzedają różne
produkty w większym czy mniejszym zakresie, ale umowy, które mają podpisane z
partnerami(czyli np. z Aegon'em) powodują, że mają lepsze warunki niż sam
przedstawiciel, to znaczy, że taniej może być u doradcy. Kolejna kwestia to wiadomo, że
my doradcy nie możemy zarządzać kapitałem klienta ze względów prawnych, ale można znaleźć
takich, którzy kompletnym laiką wysyłają rekomendacje doradców inwestycyjnych portfeli
modelowych , tym sposobem zwiększają się nasze szanse na zyski i na to co nam obiecują.
Można poczytać informacje o różnego rodzaju formach oszczędzania ja powiem krótko o tych
długofalowych:
Są rozwiązania 3 filarowe, w których mamy jednocześnie ubezpieczenie i inwestycje i to
chyba najgorsze z dostępnych na rynku. Dlaczego ? W związku z tym, że mają krótki okres
opłat likwidacyjnych(2-6lat), gdzieś na kliencie musza zarabiać, bo może wcześniej
zrezygnować. Zatem takie produkty mają dużo droższe ubezpieczenie, w porównaniu jak byśmy
się ubezpieczyli nawet w tej samej firmie oddzielnie. Jeśli chodzi o część inwestycyjną w
pierwszych latach zawsze są wysokie opłaty manipulacyjne. Po okresie, w którym te opłaty
się kończą opłaty za zarządzanie są na normalnym poziomie(rynkowym 1,5-4%), ale trzeba
zwracać uwagę też jaka część potem jest lokowana na inwestycji. Druga sprawa to taka, że
w takich rozwiązaniach mamy małą ilość funduszy, czyli niska możliwość dywersyfikacji ryzyka.
Kolejne tego typu rozwiązania są na tzw. dożycie, że gwarantują nam kwotę na koniec, ale
jak dobrze policzymy to gwarantują nam mniej więcej tyle co wpłacimy, czasem mniej,
czasem trochę więcej, trzeba zawsze sobie dobrze policzyć i wziąć pod uwagę indekasację składek.
Jeżeli nie jesteśmy skłonni do
ryzyka to lepszym wyjściem jest lokata, która podtrzyma chociaż wartość pieniądza.
Również w tego typu rozwiązaniach łączonych w przypadku śmierci dostajemy tylko jedną
kwotę wyższą albo sumę ubezpieczenia, albo wartość wykupu, w praktyce jest to zawsze SU,
to znaczy, że w przypadku śmierci jest tak jakbyśmy płacili bardzo drogie ubezpieczenie,
albo jakby nas okradli z części inwestycyjnej.
Jest jeszcze IKE dość wdzięczna forma, ale zyski z IKE są niewiele wyższe niż na lokacie,
poza tym jest ograniczone maksymalną kwotą wpłat rocznych, a jeśli chodzi o korzyści
podatkowe to są one wtedy, kiedy IKE trzymamy aż do wieku emerytalnego i wypłacamy
zebraną kwotę w postaci renty, a nie kwoty jednorazowej, bo w drugim przypadku i tak
zabierają na dzień dzisiejszy podatek belki.
Są też polisy typu unit-linked, czyli np. aegon w przypadku tych polis ważne jest to co
pisałem na samym początku plus to co napisał opiekuninwestora. Tutaj już pojawiają się możliwości właśnie w "takim Efecie", że biuro maklerskie zarządza naszym kapitałem za np. dodatkowo 0,7% w skali roku, to znaczy, że wykorzystuje to co daje nam rozwiązanie.
Są również polisy uzależnione od indeksów giełdowych róznego rodzaju, tam zarządzający
jest nie potrzebny, bo nie mamy żadnego wpływu na pieniądze, ale trzeba dokładnie wypytać
o koszty tych rozwiązań i o to jak faktycznie wygląda tam zarabianie, a pokazanie wykresu
nie będzie odpowiedzią. Dobrze należy również przeanalizować opłaty.
Dodam tu jeszcze w odpowiedzi na jakiś post dot. gwarancji czy to zysku, czy kapitału. Dobrym przykładem są lepiej rozwinięte kraje pod względem rynku finansowego. Klient "z zachodu" może dostać gwarancję kapitału w tego typu rozwiązaniach i niższe opłaty za zarządzanie np. tylko 1%, cała reszta wygląda tak samo, brak zarządającego = niskie prawdopodobienstwo zarobku.
Wróce również na chwilę do kompetencji doradców finansowych, dalej prównując nas do dużo bardziej rozwiniętego pod tym kontem zachodu, tu przykładem będą niemcy, tam, żeby