co to jest?
/ 95.160.53.* / 2013-10-08 19:35
Skoro zarobki są niskie, to jakie mają być oszczędności?
"Z pustego i Salomon nie naleje"
"To nie prawda, bo z tych 100 zł po roku robi się 1200, a po dwóch latach z odsetkami jest to już znacząco więcej. To już są początki, które pozwalają nam już potem mieć wkład własny na samochód, albo na mieszkanie - ocenił Przemysław Barbrich" - co za bzdury - jeśli kogoś stać na odłożenie tylko 100 zł miesięcznie, to po 10 latach (!) uzbiera 12 tysięcy + marne odsetki. Czy to już wystarczy na wkład własny? Może na samochód ale chyba nie na mieszkanie. Wkład własny oznacza wzięcie kredytu - a czy osobę która ma możliwość odłożenia tylko 100 zł miesięcznie stać na kredyt? Ta osoba po 10 latach pracy ma już średnio 30 -35 lat. Teraz ma wziąść kredyt na pozostałe 30 lat życia i do końca tylko ciułać i ciułać. Jak jakimś cudem spłaci kredyt, to ma spłacone mieszkanie, które teraz może sprzedać, aby wykupić sobie miejsce na kilka lat w domu opieki albo od razu na cmentarzu. Emerytury oczywiście nie dostanie, a sam nie mógł odłożyć - bo całe życie spłacał mieszkanie...
Oczywiście jest to bardzo optymistyczna wersja. Gdyby ten człowiek w międzyczasie zachorował - to wielka klapa- np ze względu na służbę zdrowia, która jest bezpłatna ale nieosiągalna.
Trzeba mieć tupet, żeby mówić ludziom takie brednie. Ale to może mówić ktoś, kto kasy ma w bród. I kolejny przykład jak mała wyobraźnia, ale za to ogromny tupet zaprowadziły na takie stanowisko.
100 zł miesięcznie to, owszem, można odkładać (jak kogoś stać), ale na czarną godzinę. Na zapłacenie wizyty u lekarza, na leki czy inne zdarzenia losowe, albo po prostu na odpoczynek po całym roku harówki, ale nie na wkład własny na mieszkanie.