leiho
/ 2007-06-05 15:57
/
"Tu Ne Cede Malis"
ok, a wiec od początku - bardzo prosze o prywatyzację słuzby zdrowia. Ja płace miesiecznie na składki zdrowotne + ZUS, KILKA TYSIECY złotych miesiecznie, nie mowiac o skladkach chorobowych, rentowych i innych. Błagam - oddzielcie to od moich składek, dajcie mi i ja sam opłace i NIKT nie bedzie musiał mnie leczyc, sam to zrobie za 10 razy mniejsze pieniądze. To raz.
Po drugie - to jest hipokryzja. Rzad doskonale wie, jakie dochody czerpie z opodatkowania palaczy, i alkoholu, hazardu itd. Jezeli to zostałoby zniesione (tak samo jak akcyza w cenie beznzyny - tez chcesz płacic jeszczewiecej zeby np dbac o srodowisko? ) - to budzet runie w drobiazgi. Tak naprawde to akcyza i podatki posrednie to jakies polowa pieniedzy trafiających do budzetu, czy tego chcecie czy nie. Oczywiscie, nie mozna powiedziec ze to jest tyle i tyle z papierosów itd. Niemniej gdyby wprowadzic np zakaz obrotu wyrobami tytoniowymi tak jak to uczyni Finlandia juz za kilkadziesiat lat = krach finansów i trzeba bedzie zwiekszyc, i tak juz chory, dochodowy.
Mojego dymka nikt nie musi wdychac, bo pale w domu, albo tak, zeby innym nie przeszkadzac (i WIEM kiedy to innym przeszkadza, nie pale na przystankach itd, przy dzieciach, bo ja szanuję prawo innych do niewdychania dymu). I bede to robił, dopóki jacys narodowi socjalisci nie zakaża mi tego. (wtedy tez pewnie bede robił, ale po kryjomu:p) Przypominam, ze największym wrogiem palenia i tytoniu był Adolf Hitler - zapowiedział, ze jesli wygra wojnę, zakaze palenia tytoniu w jakiejkolwiek formie. Przykład godny nasladowania, zaiste.
Ale bede sie zawsze sprzeciwiał odgornym regulacjom typu: zakaz palenia w knajpach itd. Jezeli jest wolny rynek (a jak widac nie ma go), to o tym czy w restauracji wolno palic czy nie, niech decyduje rynek czyli WY, ludzie, klienci. Jezeli niepalenie jest takie modne - to dlaczego 90 % restauracji nie wprowadzi zakazu palenia u siebie? Robi to kilka % na 100, najczesciej ideowi niepalący, lub restauracje profilowane na zdrowy tryb zycia. Pozostała czesc wie, ze wiekszosc ludzi po piwku lub przy piwku lubi sobie zapalic, i nie wprowadzi zakazu. Bo nie chca tego ludzie i tyle. Niech decyduje rynek, nie chcesz palic = idziesz do knajpy dla niepalącyc, chcesz palić=tam gdzie się pali.....
jezeli ktoś nie rozumie argumentu praw włąscicielskich, co powie na to, ze np za 3 czy 30 lat UE czypolski rząd, obojętnie kto, jakas władza zakaze np malowania scian na zielono, albo chodzenia ładnym dziewczynom w golfach, bo to powoduje depresje??? Niemozliwe? Przeciez tak samo jak maja CI prawo zakazac w Twojej restauracji, za ktorej uruchomienie wybuliles miliony, tak samo mogą Ci zakazac malowania scian na zolto, czerowo, wiekszania krzyzyka czy innych rzeczy - to tylko kwestia odpowiedniej dyspozycji. Nie?