Radzę zwrócić uwagę na coś takiego: Ludzie, którzy przesiedzieli najlepsze lata w PRL-u (de facto zmarnowali je) zostali teraz w nowej rzeczywistości z nędznymi emeryturami i perspektywą wegetacji do końca zycia. To ich mocno sfrustrowało więc sprytnie podsunięto im ciekawy sposób na pocieszenie - odbudowę PRL-u na nowych zasadach. Kaczyński wmówił im, że ukarze tych, przez których w PRL-u było źle i zbuduje nowy PRL (nazwany Polską solidarną). Oni to kupili i na zgubę kolejnych pokoleń popierają kaczy marsz do tyłu. Ich nie obchodzi doganianie Europy, bo ich to już nie bedzie dotyczyło. Ich obchodzi jedynie wyrównanie rachunków czyli przywalenie tym co mieli dobrze w PRL-u i tym co się dorobili (nieważne czy uczciwie czy nie) w III RP. Obowiązuje myślenie: "mieliśmy i mamy źle, ale nasza sprawiedliwość dosięgnie wszystkich, co mieli lub mają lepiej od nas". Zgodnie z takim myśleniem będą ci ludzie karnie biegać na wybory i wybierać jedynie słusznych.

Nie tylko zresztą Kaczyński wykorzystuje frustracje pokoleń PRL-u, aby realizować swoje cele. Doskonale robi to też pewien biznesmen w sutannie z Torunia.

pamiętasz o lustracji - boli nie?