Chodzi tylko o jedno - wyłudzenie naszych podatków by zatrudnić kolesi w urzędach. Niewolnictwo czy centralne planowanie zniesiono, ale zastąpiły je metody bardziej perfidne.
W teorii jest kapitalizm, ale w praktyce bez zgody urzędnika nie postawisz budy z lodami. W teorii jest wolność, w praktyce odrabiasz ciężką pańszczyznę tylko za to, że chcesz zarobić na rodzinę i jesteś niewolnikiem uzależnionym od państwowej posady, dotacji, świadczenia czy innego ochłapu, jak kundel na łańcuchu skamlący o przychylność politycznych dozorców.