PECINIA NON OLET

Parmezanka / 84.10.38.* / 2011-01-22 08:54
Czyli: "pieniądze nie śmierdzą" - stara rzymska sentencja, przypisywana Wespazjanowi sprawdza się w Polsce jak nigdzie dotąd , a w związku z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem i pod Mirosławcem nabiera charakterystycznego polskiego wydźwięku. Jakkolwiek wydarzenia te mają zupełnie różny charakter, to łączy ich jedno, w jednym i w drugim przypadku rodziny zmarłych wyciągają do państwa ręce po pieniądze z tytułu odszkodowań za śmierć bliskich. Zacznijmy od Mirosława, był to wypadek lotniczy w czasie, którego śmierć ponieśli żołnierze zawodowi podczas pełnienia obowiązków służbowych. Z tego tytułu zgodnie z obowiązującą w wojsku: ”Ustawą z dnia 11 kwietnia 2003r. - o świadczeniach odszkodowawczych przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową (Dz. U. Nr 83, poz. 760 z późn. zm.) „ i na tej podstawie prawnej rodziny otrzymały stosowne świadczenia pieniężne i to jest koniec sprawy. Nic więcej im się nie należy i sprawa powinna być ostatecznie zamknięta. W przypadku Smoleńska sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo to nie było w gruncie rzeczy wykonywanie zadania służbowego lecz półprywatna wycieczka zorganizowana przez grupę kolesiów skupionych wokół prezydenta, którzy do tego celu wykorzystali państwowy samolot i państwowych funkcjonariuszy. Zatem nie wykonywali żadnych zadań służbowych a tylko realizowali swoje polityczne hobby. Z tego powodu państwo polskie nie może brać na siebie odpowiedzialności za zaistniały wypadek. Należy dodać ,że na skutek katastrofy skarb państwa poniósł straty w wyniku zniszczenia drogiego samolotu i to świeżo po remoncie, oraz ogromnych kosztów związanych z organizacją drogich i wystawnych pogrzebów. Te straty państwa powinny być pokryte z majątku osób które do tej katastrofy doprowadziły . W przypadku winnych , którzy zginęli należałoby dokonać egzekucji z majątku , który po nich pozostał oraz z majątku ich rodzin. Porównywanie tych przypadków do odszkodowań wypłacanych przez prywatne linie lotnicze jest całkowitym nieporozumieniem i mieszaniem różnych porządków. W przelocie cywilną linią lotniczą pasażer wykupuje bilet, który jest jednocześnie rodzajem umowy zawartej na bezpieczny przelot, w tych przypadkach nikt żadnego biletu nie kupował i w gruncie rzeczy wszyscy lecieli na gapę. Żaden pasażer do Smoleńska na czas podróży, z państwem polskim żadnego porozumienia nie zawierał i nikt nie ma prawa wyciągać ręki do tego państwa o jakieś wydumane odszkodowania. Tym bardziej dziwi propozycja przedstawiciela polskiej prokuratorii o propozycji jakichś odszkodowań i to w ogromnej wysokości , bo po 250 tyś. na osobę. Dlaczego to my biedne polskie społeczeństwo, mamy płacić tyle pieniędzy za czyjąś głupotę . Dlaczego polski rząd w tym kierunku zmierza i to dokładnie w tym czasie , kiedy zmniejszył prawie o połowę zasiłki pogrzebowe dla wszystkich a państwo polskie tonie w długach po uszy. CZY O TAKE POLSKE WALCZYLIŚMY?
=$$$= / 84.10.38.* / 2011-01-22 15:34
Tak zostaje się kapitalistą . Zawsze pierwszy milion trzeba ukraść i to najlepiej od państwa.

Najnowsze wpisy