Andro
/ 78.8.104.* / 2008-02-13 21:58
Panowie; spokojnie i bez emocji należy podchodzić do informacji i wiedzy jaką spodziewaliście się otrzymać. Nikt nie przekazuje swej niewątpliwej wiedzy bez korzyści. Pomyślmy; co by się stało, gdyby szerokie rzesze inwestorów indywidualnych posiadały wiedzę, którą zdobywa się ciężką i długotrwałą nauką. Cały sens i urok giełdy polega przede wszystkim na braku całkowitej przewidywalności. Musimy uczyć się ale niekoniecznie tracić. W giełdę należy postawić kwotę pieniędzy, którą każdy z osobna wybiera samodzielnie i nigdy nie żałuje. Zakłada się na wejściu że tej sumy po prostu nie ma i tak się rozpoczyna. Rozpamiętywanie każdej straty i emocjonowanie każdym zyskiem nie ma sensu. Jeśli nie jest to moją pracą zawodową, gdzie efekty muszą być zawsze przewidywalne i policzalne, więc przestańmy, wejścia na giełdę traktować jako przymus. Inwestowanie, jeśli nie daje radości, bo jest źle (bessa) i nie daje radości bo jest dobrze (hossa), nie znajduje żadnego uzasadnienia. Tak to musi być że wszystko co jest nieprzewidywalne musi i powinno być piękne a co najmniej emocjonujące. Co by się działo, gdyby wszyscy wszystko wiedzieli, zapewne jakaś sobie lokata bankowa, przewidywalna i niezmienna. Nie opluwajmy profesjonalistów, uczmy i cieszmy się z każdego drobnego sukcesu. Panem Krauze czy Panem Kartosikiem zapewne przynajmniej ja nie zostanę. Ich należy szanować i lekko zazdrościć, ale nie podpatrywać i nie naśladować we wszystkim. Każdy sukces musi mieć swoją niepowtarzalną twarz i to jest właściwa droga i niezbędny haos.