henieck
/ 178.36.121.* / 2011-01-19 16:07
wieża nic nie zawiniła, przesłuchajcie dokładnie nagrań z kokpitu. Kontroler ostrzegał o mgle, o 400m widzialności, mówił tylko o zejściu do wysokości decyzji. Pytał, czy pilot już lądował na takim lotnisku. Czy to tak trudno zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że pilot złamał kilka podstawowych zasad i tym doprowadził do katastrofy?! Lecieli trochę za szybko, bo ustawili automat i z 2x za dużą prędkością opadania w totalnej mgle, bez pomocy zaawansowanych przyrządów nawigacyjnych na lotnisku i próbowali za wszelką cenę znaleźć kontakt wzrokowy z ziemią. Dlatego na 100 metrach jak nie było kontaktu z ziemią według wszelkich zasad powinni zacząć się wznosić. Wszystkie urządzenia ostrzegały o zbliżaniu się do ziemi. Włączyły się wszystkie alarmy. Tymczasem kontynuowali opadanie co sekundę o prawie 8 metrów w dół. Ze stu metrów, poniżej czego nie mieli prawa zejść przy braku widoczności przy tej prędkości opadania jaką sobie narzucili mieli tylko 10 sekund do gleby - w tym czasie kontroler zdążył wypowiedzieć dwie komendy - polecenie wyrównania lotu (zaprzestania opadania) i drugą polecenie odejścia na krąg. To i tak bardzo dużo zdążył w tym czasie. Pilot zignorował wszystko co mógł zignorować - urządzenia, polecenia wieży, drugiego pilota, zasady lotnictwa i na koniec zdrowy rozsądek. Dlaczego tak zrobił? - bo wiózł kilkadziesiąt najważniejszych osób w państwie! W normalnym kraju nagradza się dobrą robotę i nie podejmowanie ryzyka, tym bardziej, im bardziej cenną się wiezie osobę, tym bardziej w lotnictwie. U nas wszystko jest na łbie postawione - czyli ktoś mniej lub bardziej wprost wyraziłby niezadowolenie, że nie udało się pilotowi wylądować, zamiast pochwalić za lot zgodny z przepisami i za nie narażanie na żadne, najmniejsze nawet ryzyko. W innym kraju za złamanie jednej zasady bezpieczeństwa, nawet gdyby udało się wylądować i wszystko skończyło by się dobrze -pilot wyleciałby z roboty na zbity pysk, tak samo jak wylatuje się z roboty jak się nie założy okularów ochronnych na stanowisku, które tego wymaga. U nas ceni się chojrakowanie - i się dochojrakowali... Pora zaakceptować własną głupotę a nie ciągać ludzi po trybunałach.