dalekowidz
/ 88.156.235.* / 2011-12-17 01:33
Po strasznym doświadczeniu hitleryzmu i II wojny światowej wielu Niemców marzyło o tym by w Europie już nigdy nie mogło się wydarzyć nic podobnego. My dopiero dziś, kiedy rodzimy faszyzm zagraża młodej polskiej demokracji i naszemu spokojnemu życiu, możemy pojąć czym był hitlerowski faszyzm dla Niemców. Nie ma się więc czemu dziwić, że to właśnie w Niemczech narodziła się idea zjednoczonej Europy. Co więc dziwnego w tym, że Niemcy choćby z uwagi na pamięć Adenauera, w chwili zachwiania się Unii Europejskiej zwiększyli wysiłki by ta wspaniała idea, będąca dla Europy gwarancją pokoju, stabilizacji i lepszego życia, nie została zaprzepaszczona? Pozostałe kraje członkowskie były wprawdzie ofiarami agresji hitlerowskiej ale trwało to krócej niż w Niemczech i nie pozostawiło takiego piętna. Niemcy zaś wiedzą, że jeśli nie wzmogą wysiłków na rzecz Unii Europejskiej historia może się powtórzyć. Mają silną motywację do tego by wspierać i kierować realizacją ponadczasowej idei UE. Nie jest to coś, co mogłoby komukolwiek zagrażać, bo jeśli ktokolwiek zagraża teraz innym w Europie, to raczej faszystowskie ruchy dawnych demoludów, które są nastawione wrogo do UE bo europejska wspólnota ogranicza ich możliwości oddziaływania i dążenia do władzy. Faszyzm to nacjonalizm a nacjonalizm, to zbrodnicza ideologia powodująca rozlew krwi. Wiodąca rola Niemiec jest czymś zupełnie naturalnym i doszukiwanie się w tym zagrożenia jest jedynie podstępem tych, którzy chcieliby znów podpalić Europę i świat.