Zuzanna
/ 83.23.218.* / 2006-03-19 00:57
To, ze ktoś ma prof. przy nazwisku jeszcze nie oznacza, że cieszy sie społecznym autorytetem.
Nie widze w wypowiedzi tego znawcy tematu niczego innego niż banalne i okragłe zdania takich komentatorów jak ponizej , do których z szacunku do siebie nie ustosunkuję się.
Stałe śpiewki powtarzane za mniej utytułowanymi znawcami polityki to:
1)"W moim przekonaniu to skonstatowanie, że
dotychczasowa polityka PiS prowadzi do klęski "
2)"Zapowiedź lidera PiS to także próba obarczenia Platformy Obywatelskiej odpowiedzialnością za część niepowodzeń PiS-u."
3)"PiS poniósł klęskę polityczną i został ukarany za polityczną zachłanność. Podjęli próbę zawłaszczania Polski i udławili się."
4)"Do tej pory PiS głosił, że główną przeszkodą w realizacji jego zamierzeń jest określona konstrukcja polityczna parlamentu i dlatego trzeba przeprowadzić wcześniejsze wybory"
Taka przeszkoda nie ustała.Wszyscy to widzą, szkoda, że nie pan profesor.
Wściekła reakcja zainteresowanych destrukcją PiS-u stron.
Tyle tylko mozna powiedzieć i myślę, że wyborcy to widzą, że jak się ta socjotechnika uwidoczniła w działaniach sił antyPiS-owskich przed wyborami parlamentarnymi tak trwa i trwa i żygać się chce od jej powtarzania.
To postawienie na nogi i Pana Wałęsy i prof.Kika i redaktorów Polityki świadczy, że pan Prezes trafił w "miękkie podbrzusze".
Nie zapominajmy, że na autorytet trzeba sobie zapracowac całym życiem, tak jak to zrobił J.P II-gi.