Hmmm, mało optymistyczne to informacje zważywszy fakt, że dopłacacie do interesu 100zł miesięcznie. Zobaczymy, na iledaleko posunie się jeszcze pomysłowość naszych bankowców i analityków wniosków kredytowych? Pozdrawiam

PKO BP to niestety porażka, 12 czerwca złożone dokumenty, telefon, coś trzeba
donieść, papiery wychodzą do warszawy 18 czerwca, w wawie są 24 czerwca, na
pytanie ile trwa rozpatrzenie wniosku z prośbą o szczerą odpowiedź słyszę 2 z
możliwością do 3. Po dwóch tygodniach telefon - potrzebne dane dodatkowe
odnośnie dochodu męża. Potem cisza.Dzwonię po 3 tygodniach, kobieta daje
informację, że przyszło pismo z wawy że wszystki wnioski przeterminowane będą
rozpatrzone do końca 17 lipca (miesiąc po złożeniu wniosku). Dzwonię w 6
tygodniu o d dnia złożenia wniosku, otrzymuję informację że nie ma decyzji, nie
wiadomo kiedy będzie. Warszawa jest tak zawalona wnioskami że banki regionalne
dostały informację aby nie dzwonić, nie pytać , nie ponaglać, warszawa nie
odpowiada na maile, żadnej informacji, w 7 tygodniu dzwonię co dzień, za każdym
razem słyszę że nic nie wiadomo, tak więc mało tego że odpowiedzi nie ma, nikt
nie potrafi powiedzieć kiedy będzie, Sprzedawca się piekli , chce już kasę.
Pracownica banku sugeruje, że jeśli będzie ponaglała decyzja będzie odmowna bo
tak jej się zdarzyło. Żałuję, ze jednocześnie nie złożyłam wniosku do innego
banku, żałuję, że wogóle złożyłam do tego, zastanawiałam się czy nie przeniść
rachunku do PKO i na pewno tego nie zrobię, jeśli możesz czekać 3 miesiące na
decyzję to składaj dokumenty i nie wierz w te śmieszne 2 tygodnie.
A i jeszcze w akcie desperacji dzwoniłam na infolinię banku żeby się jakoś
dopchać do centrali w wawie i zapytać co z tym wnioskiem, oczywiście nie podano
mi nr telefonu natomiast poinformowano, że czas oczekiwania na decyzję wydłużył
się z 2 do 3 tygodni !!!! działanie tego banku jest skandaliczne i wprowadza
celowo klienta w błąd.

Witam,

my skladaliśmy 13 czerwca, w Wawie. Cisza. Kto da więcej ?

Witam,
też mam złożony wniosek w PKO BP. Złożyłem go 21 lipca.
Czy jak był już rzeczoznawca u mnie to znaczy że zaczęli weryfikować mój wniosek ?
Macie pojęcie ile może potrwać podjęcie od tego czasu decyzji przez bank ?

Pozdrawiam

Witam, my składaliśmy wniosek 05.07. czytając inne wpisy to sobie jeszcze poczekamy....a pani w banku obiecała odpowiedź w 10 dni :) minęło trochę więcej i cisza a jak dzwonię do banku za każdym razem mówi że nic nie wiadomo trzeba czekać......

Od Pani z banku wiem, że wnioski wcale nie są analizowane w logicznej kolejności. Raz biorą zaległy, raz całkiem nowy. Loteria. Więc one nie schodzą po kolei, tylko w zależności od przychylności Fortuny. Myślę, że coś w tym jest.
Zatem szczęścia życzę.

Decyzja była już dawno tylko nie mogli się obrobić, żeby ją Tobie przekazać ;) Gdyby nie było warunków to nawet Twój telefon by nie poskutkował (procedury i prawo), ponieważ mieliby przy takiej ilości wniosków w nosie jeden mało znaczący. Obsługa klienta na fatalnym poziomie. Gorzej chyba tylko jest obecnie w Pocztowym.

Ja dostałam odpowiedź 12 sierpnia - równo po 3 miesiącach. Ale odpowiedź to jedno a wypłata to drugie, w akcie notarialnym był zapis, że sprzedawca dostanie pieniądze po 14 dniach podpisania aktu, zaniosłam wszystkie dokumenty jakich bank sobie życzył do samego uruchomienia na 10 dni przed terminem, prosiłam i błagałam aby sprzedawca dostał pieniądze nieco wcześniej. Dyrektor baku monitował mailowo w mojej sprawie do centrali 5 razy - podobno nie wolno mu dzwonić. Sprzedawca zadzwonił w dniu w którym powinien mieć pieniądze z informacją, że nie wpłynęły :((( nie powiem jak była wściekła, kolejny telefon do banku z obsuwą dyrektora z włącznym porównaniem go do kasjera - skoro nic nie może poradzić niech siedzi w kasie i bierze wynagrodzenie kasjera. W 14 dniu po południu otrzymałam telefon że udał się pieniądze puścić. Najgorsze jest to że jak ja się spóźnię z ratą zapłacę odsetki + opłatę od wysłania wezwania + cuda wianki - jak bank się spóźnia to nie dostanę nic - tylko ja płace za ciągłe telefony i aspirynę na ból głowy. Ktoś powie - zmień bank ale skoro juz gdzieś czekasz 5 tygodni, pracownik banku twierdzi ze odpowiedź będzie lada moment to szkoda już zachodu i czasu żeby składać papiery do kolejnego banku bo tam będę znów czekać 5 tygodni. PORAŻKA. Opisałam swój przypadek znajomej która mieszka z stanach, tam jest to nie do pomyślenia. Nie stawiam stanów jako przykład kraju idealnego jednak jak na tym przykłądzie widać - to się da zrobić, tyle że u nas jest mnóstwo ludzi niekompetentnych, którzy zajmują stanowiska i biorą kasę więc po c się wychylać i coś zmieniać ?