Co dadzą kompetencje jak model biznesowy (o ile tak go można tutaj nazwać) spółek partyjnych i związkowych nie przewiduje zastosowania kompetentnych menedżerów, bo niby po co? Co oni mieliby tam robić?
Spółki państwowe działają przecież na innych (wręcz odwrotnych) zasadach niż prywatne - prywatne tną koszty i pozyskują klientów, by zarabiać i być konkurencyjne. Państwowe muszą dmuchać koszty, bo im wyższe koszty tym więcej zapłacą podatnicy i przełoży się to na więcej stanowisk natomiast przychody się tnie, bo przy obsłudze klientów trzeba się narobić, klient w spółce państwowej nazywa się nawet inaczej: PETENT (choć bardziej adekwatna nazwa to palant, bo tak jest najczęściej traktowany). Oczywiście na konkurencyjności państwowej spółce także nie zależy.