Chciałem się odnieść nie tyle do felietonu, ile do większości wpisów pod nim. Ciekawe zjawisko: skoro o drogach napisał Płaskoń, to okazało się, że drogi mamy świetne, lubimy fotoradary, a nawet jesteśmy zwolennikami jeżdżenia 50 km/h przez kilkaset kilometrów czteropasmową drogą "szybkiego" ruchu.
Jeszcze kilka felietonów Pana Płaskonia o drogach i już nie będzie trzeba na nie wydawać ani złotówki, bo wszyscy uznają, że mamy najlepsze na świecie, żeby tylko udowodnić autorowi, że nie ma racji.
Mało mnie interesują poglądy polityczne autora tym bardziej, że polskie drogi nie są lewicowe, prawicowe, PiS-owe, czy platformowe. Są po prostu beznadziejne i żaden rząd dotychczas nie mógł sobie z tym poradzić i obecny zapewne sobie też nie poradzi.
Ktoś na forum napisał, że PO zbuduje autostrady, ale bardzo drogie. Ta wybudowana przez PiS też jest droga, podobnie jak SLD-owskie odcinki autostrad.
A może po prostu bardzo wysoki koszt przejazdu przez autostradę wynika z wysokich kosztów budowy takich dróg? Może wynika z tego, że koszty budowy są w Polsce tylko niewiele niższe od kosztów budowy w Zachodniej Europie, a nasze zarobki dużo niższe, a zatem opłaty za autostrady są u nas relatywnie drogie?
Ale nie, przecież piszę bez sensu. W rzeczywistości wykreowanej na tym forum drogi mamy świetne, fotoradary są cool, a autostrady są drogie, bo Płaskoń z Tuskiem i z Kwaśniewskim biorą swoją działkę od każdej zapłaconej przez kierowców złotówki.