Płaskoniu, muszę cię pochwalić:
pierwszy raz od niepamiętnych czasów można z czystym sumieniem przeczytać twoje wypociny (i bez standardowego w takich przypadkach uczucia obrzydzenia)
Coby nie było tak cukierkowo:
"Zreformować wreszcie skutecznie i raz na zawsze kodeksy, tak aby pracownicy Temidy nie musieli ślęczeć nad błahostkom."
Może jednak: 'błahostką'?
Naucz się Płaskoniu końcówków, a będziesz miał piontków jak mrówków :-)))