n.
/ 151.92.176.* / 2009-05-20 14:19
"Największym osiągnięciem rządu Donalda Tuska jest zmiana stylu sprawowania władzy - ocenił prof. Kazimierz Kik. Jak dodał, zasługą gabinetu Tuska jest "uspokojenie Polaków" i zaprzestanie "dezintegrowania społeczeństwa", co - jego zdaniem - miało miejsce za rządów PiS.
Zdaniem politologa z Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach, osiągnięcia rządu Tuska byłyby bardziej widoczne, gdyby nie wojna, którą - jak stwierdził - wydał rządowi PiS i prezydent.
Jak zaznaczył Kik w rozmowie z PAP, początkowo dużym sukcesem gabinetu Tuska była prowadzona przez niego polityka zagraniczna - zarówno wschodnia, jak i europejska. Ale tylko do czasu, kiedy "doszło do przejęcia inicjatywy przez prezydenta".
Jako przykład podał działania Lecha Kaczyńskiego w Gruzji, które - w jego opinii - "zniweczyły wcześniejsze nadzieje na współpracę z Rosją".
Profesor podkreślił, że ocieplenie stosunków z Niemcami i "lepsza percepcja rządu przez Brukselę" także zostały zaprzepaszczone przez posunięcia prezydenta - takie jak jego walka o udział w październikowym szczycie UE w Brukseli.
"Skoncentrowanie się prezydenta na polityce europejskiej to jest nic innego, jak próba wytrącenia rządu Tuska z pozytywnych tendencji, wytrącenia inicjatywy. To się udało" - stwierdził.
Kik za sukces rządu uznał to, że zajął się on reformą służby zdrowia. "Tuskowi jest jednak trudno osiągnąć sukces wtedy, gdy PiS wykorzystując do tego prezydenta, stara się nie dopuścić do przeprowadzenia jakiejkolwiek znaczącej ustawy, która mogłaby pozytywnie zaprocentować dla rządu" - ocenił.
Profesor przypomniał, że PO przedstawiła "sto kilkadziesiąt" projektów ustaw, które mają - jak mówi - "ułatwiać życie Polakom". "Zarzut PiS o nieróbstwie PO jest więc nieprawdziwy" - zaznaczył.
Jak dodał, widać, że "PO ma dobry pomysł", ale w obecnej sytuacji "sojuszu PiS z prezydentem" nie wie, jak go zrealizować. "Konstytucja daje obecnie silniejsze narzędzia opozycji" - przyznał.
Jako "nadrzędną słabość rządu" politolog uznał to, że w wielu kwestiach nie różni się od sprawującego władzę wcześniej PiS. Jako przykład podał "wspólny front" obu partii w takich kwestiach jak lustracja czy dezubekizacja.
Za porażkę rządu politolog uznał także to, iż po 500 dniach rządów media publiczne są "w rękach przystawek PiS". "
Ale PiS nie może już wpływać na media publiczne, tak aby działania PO były pokazywane w złym świetle"
"To rząd jest odpowiedzialny za ukierunkowanie tworzenia się opinii publicznej" - podkreślił.
Zdaniem Kika, mimo zapowiedzi przedwyborczych, PO nie chce zbyt dogłębnie rozliczać działań PiS bo - jak twierdzi - "nie chce dopuścić do kompromitacji prawicy, bo kompromitacja prawicy jest także kompromitacją Platformy". (PAP)
A jeśli chodzi o pieniądze Unijne biedny ślepy wielbicielu Jarosława to zadaj pytanie swojemu GURU jakie kontrakty przygotował jego rząd przez dwa lata rządów żeby pieniądze dostać i dlaczego wszystkie je trzeba poprawiać bo nadają się do kosza?Myślisz że to takie proste i szybkie dostać od Unii kaskę? To spróbuj...I tak podziwiam obecny rząd za szybkość z jaką radzi sobie z tym burdelem który pozostał...
A jeśli chodzi o stocznie to po prostu jesteś beszczelny zadając takie pytania...Nie dość że już wasz ojciec dyrektor "ratował" stocznie to właśnie (chyba wczoraj)komisja europejska wyraźnie stwierdziła kto jest winny temu że stocznie upadają...I nie jest to obecny rząd...
I na dodatek to ty okłamujesz (co za tupet) niedoinformowanych na tym forum łgając w żywe oczy a przecież już kilka osób przynajmniej, wkleiło pod różnymi podobnymi tematycznie artykułami na Moneyu wyliczenia NIK-u i KNB i wyszło nawet ponad 600 mln...
Weź, dowiedz się czegoś więcej zanim napiszesz znowu jakieś bzdury bo na razie powtarzasz się nieustannie pod każdym artykułem będąc coraz bardziej żałosnym chwytając się tej PIS-owskiej brzytwy...A i tak utoniesz razem z nimi.