Ceneo
/ 83.19.80.* / 2011-09-01 16:40
Instrumentalizacja - to kluczowe hasło w polityce wyborczej Platformy. Instrumentalne przejmowanie polityków, zwanych przez niektórych skoczkami i uciekinierami, bez względu na fundamentalne różnice programowe tylko po to, aby uszczuplić elektorat konkurencji. Instrumentalne traktowanie nawet własnych koncepcji politycznych [vide zmiana Konstytucji] i mozolne wieloletnie prace Komisji Nadzwyczajnej wrzucone do kosza, w imię partykularnych interesów.
Wreszcie instrumentalne podejście do wniosku o Trybunał Stanu. Zwykła uczciwość kazałaby sprawę postawić jasno: albo są przesłanki merytoryczne i idziemy do Trybunału, albo ich nie ma i z powodów merytorycznych nie poprzemy wniosku. Przenoszenie sprawy do nowej kadencji Sejmu to zachowanie dziwne, motywowane głównie chęcią posiadania atutów do rozmów z SLD, gdyby zaistniała konieczność zawarcia koalicji, bądź uzyskania parlamentarnego jedynie wsparcia ze strony tej partii.
Zastanawiam się jakie są granice pragmatyzmu politycznego PO i kiedy wyborcy zorientują się w logice mających miejsce zdarzeń.
Zastanawiam się także nad stopniem dominacji kapelmistrza w tej orkiestrze. Czy tam nie ma pierwszych skrzypiec? Przecież ta orkiestra składa się z wielu renomowanych, uznanych muzyków. Dlaczego jest ich przyzwolenie do tego co się dzieje?
Powtórzę po raz kolejny: w dyktaturze partikoracji i oligarchii partyjnych, w tym kształcie ordynacji wyborczej i przy tych zasadach finansowania partii politycznych nie może być inaczej.
Szerzej na ten temat:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com