Forum Polityka, aktualnościPolityka

Początek zmian w rządzie

Początek zmian w rządzie

Money.pl / 2007-02-07 17:59
Komentarze do wiadomości: Początek zmian w rządzie.
Wyświetlaj:
a320 / 83.27.24.* / 2007-02-07 20:45
też mu nie wychodzi
guma / 83.24.214.* / 2007-02-08 18:55
no to może stwierdzić, kto sam próbował, tylko przekaż łaskaiwue z kim próbowałeś, że wam nie wyszło.
Uczciwa polka / 83.21.69.* / 2007-02-07 19:59
WAŻNE!!!Dlaczego w IV RP karierę robi niejaki min. Kaczmarek,....
który wsławił się nepotyzmem...Syn prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka miał za mało punktów z egzaminu, ale dostał się na Uniwersytet Gdański dzięki pozycji ojca - wynika z odtajnionych właśnie dokumentów uczelni, do których dotarła "Gazeta Wyborcza".

Prokurator opowiedział nam wszystko dopiero teraz, gdy po długim procesie z uczelnią zdobyliśmy listę nazwisk 68 młodych ludzi, którzy w 2004 r. dostali się na wydział prawa UG "z odwołania". "Gazeta" ujawniła wtedy, że co najmniej w kilku przypadkach "odwołanie" oznaczało protekcję. Listy polecające konkretnych kandydatów, których odwołania trzeba uwzględnić, napisali do władz uczelni m.in. prezes sądu okręgowego i dziekan rady adwokackiej. Dzięki ich pismom przyjęto na studia dwójkę dzieci sędziów, córkę prokuratora okręgowego oraz kilkoro pociech z rodzin adwokackich. Po naszych publikacjach i interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich poszkodowani zostali przyjęci. Ale cała "lista 68" pozostała tajna. Rektor UG Andrzej Ceynowa, którego córka dostała się na prawo z odwołania rok wcześniej, zasłonił się ustawą o ochronie danych osobowych. Gdańska redakcja "Gazety" wystąpiła do sądu. Po półtora roku, gdy wojewódzki sąd administracyjny kazał uczelni ujawnić listę, uniwersytet odwołał się do NSA. "Gazeta" wygrała i 7 sierpnia br. lista została odtajniona. Potwierdziły się nasze podejrzenia - lista jest pełna dzieci znanych prawników. Najwyżej postawiony wśród ojców to Janusz Kaczmarek - w 2004 r. szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, teraz prokurator krajowy. - Synowi zabrakło dwóch punktów, żeby się dostać w normalnym trybie - przyznał dziennikarzom Gazety Janusz Kaczmarek.

- I tak jak inni prawnicy napisał pan list polecający? - Jak najbardziej wiedziałem, że syn pisze odwołanie, choć jego treści szczegółowo nie znałem. Syn zapytał mnie, czy może napisać, że jestem jego ojcem. Pytał też, czy może umieścić ciocie i wujków. Odparłem, że o mnie, jak i o nich może napisać, czytamy w Gazecie.
Jesienią 2004 r. młody Kaczmarek był już studentem UG, a "Gazeta" (i inne media) informowały o kolejnych odsłonach "afery rekrutacyjnej". Wtedy prokurator doradził synowi, by po pierwszym roku "schował się" w Toruniu. - To dla jego dobra i komfortu studiowania - przyznaje Kaczmarek. - I była jeszcze jedna przyczyna. Z pewnych materiałów, który@@@awnić nie mogę, poznałem treść takiej oto rozmowy. Pewna osoba dzwoni do profesora z Uniwersytetu Gdańskiego i mówi: "Prokurator Kaczmarek się na mnie uwziął, doradź, co robić". A profesor na to: "Nie martw się, jego syn jest u nas na uniwersytecie". Ta rozmowa niby nic nie mówi, ale jednocześnie zawiera poważne treści. To też była przyczyna, dla której syn zmienił uczelnię - pisze Gazeta Wyborcza, cytując prokuratora Kaczmarka.

W latach 80. młody Janusz Kaczmarek dostał posadę w gdańskiej prokuraturze dzięki swemu ojcu Kazimierzowi. Kaczmarek senior, wtedy pracujący w Baltonie, załatwił prokuratorowi okręgowemu Ryszardowi Zegarowi zachodni specyfik na mrówki faraonki, które rozpleniły się w bloku szefa okręgówki. W zamian Zegar załatwił Kaczmarkowi juniorowi etat.
stół / 83.24.214.* / 2007-02-08 19:01
GWniane spekulacje, oczywiście w ubeckim, jakże jej bliskim, stylu
Gościnny / 85.28.144.* / 2007-02-07 22:24
A z Ziobro było inaczej? Spytajcie pani prokurator, która go chciała oblać, bo był cienki i nienadający się do zawodu.
Och! Zapomniałem - ta pani już nie jest prokuratorem. Taki jeden ją zwolnił - jak on się nazywał.... już wiem, Ziobro.
garnek / 83.24.214.* / 2007-02-08 19:02
to ciekawE, a czym go chciała oblać?
zcz / 2007-02-08 16:13
I dobrze zrobił,bo ta pani prokorator oblewała tych ktorzy nie należeli do klanu prawnikow
wesołek / 80.54.90.* / 2007-02-07 21:08
To były jednak dobre czasy, nawet mrówki pracowały na czyjąś korzyść! A teraz co, nic tylko wszystko na de, dekomunizacja deubekizacja...Nuuuudno
Oddzial psychiatrycz / 83.21.18.* / 2007-02-07 23:14
Pacjenci ze szpitala w Kocborowie koło Starogardu Gdańskiego przyłączają się do poparcia rządu i braci K. PIS jest cool, nam nie potrzebna jest już lewatywa i psychotropy.
Liczymy na to ze kiedy skoncza sei kadry Pis (czyli niedlugo) bedziemy w rzadzie.
Liczymy na przystanek PKP im Edgara G.
strzykawka / 83.24.214.* / 2007-02-08 19:05
znam tą historię - trafili tam w wyniku silnej depresji wywołanej czystką w WSIi.
pytajnik / 80.54.90.* / 2007-02-07 19:53
A to nie aby kadry "wychodzą" z PiS-u?
Jak do tej pory wszelkie zmiany o jakich mówi PiS to są dymisje ministrów na ich własne wnioski. Najpierw MON - osłona zewnętrzna, teraz MSW - ochrona wewnętrzna.
Czy to tylko zbieg okoliczności, że w obydwu przypadkach motywacja dymisji jest aż tak zbieżna, żeby nie powiedzieć taka sama?
licznik / 83.24.214.* / 2007-02-08 18:58
rozterki ubeckie
ciekawska / 217.113.225.* / 2007-02-07 17:59
Czy są w tym przypadku"merytoryczne" odprawy ?
zbych-rych / 83.8.185.* / 2007-02-12 20:47
Same kłamstwo, sama nienawyść, same Edgary, jarki,lechy, dorusie, cymusie,lepki, flilipki,koniki - szmelc i obornik

Najnowsze wpisy