Pozwól, że Ci pewną sprawę wyjaśnię. Niestety znaczącą część budżetu stanowią podatki. Jeżeli chodzi o podatki związane ze sprzedażą różnego rodzaju dóbr i usług zagraniczne sieci w tym supermarkety potrafią świetnie żonglować kosztami i zwrotami podatków. I dochodzimy do paradoksalnej sytuacji, że polscy przedsiębiorcy płacą podatki od przychodów, a zagraniczne spółki są z nich zwolnione ba większość z nich od wielu lat jest na naszym rynku stratnymi. Ponieważ sieci zagraniczne przejęły np: ponad 50% rynku handlu żywnością w Polsce (dane autentyczne, tak aż 50%) i ich udział się zwiększają, więc wpływy do budżetu się kurczą, ponieważ wielu podatków nie płacą. Najgorszym jest fakt, że np. pani Zosia będąca na zasiłku/rencie/emeryturze/lub pracująca w budżetówce ... bierze pieniądze z budżetu idzie do marketów i wydaje , ani cent z tego do budżetu nie wraca, tzn Polskiego, ponieważ te pieniądze są transferowane do siedziby danej firmy. Już nie mówiąc o zwrotach
Vat-u które takie firmy działające na kilku rynkach po prostu wyłudzają. Więc jedynym słusznym ruchem jest podatek od obrotów. A czy ceny wzrosną, pewnie trochę tak. Ale duże sieci dążą do monopolizacji rynku, u nas ten proces im świetnie wychodzi, więc za kilka lat parę sieci podzieli pomiędzy siebie rynek i powstanie kartel cenowy więc i tak wszystko poszybuje w górę. Z resztą już pomału się tak dzieje, ponieważ jak ktoś z was czasem jedzie do Niemiec, to pewnie zauważył, że u nich żywność jest już tańsza a podatki i koszty pracownicze wyższe niż w Polsce więc jak to jest??? Z bankami to wygląda trochę inaczej, ale nie chce mi się już na ten temat pisać...