zaniepokojony
/ 192.194.76.* / 2011-12-05 19:31
Dodajmy do tego, że każda spółka-córka będzie przez kogoś zarządana (+ osobni doradcy), trzeba się zająć HR, administracją, inwestycjami etc. A to dodatkowe etaty, które ktoś będzie musiał opłacić (zamiast odgórnego planowania, 16 czy ile ich tam będzie osobnych planów na przyszłość, wieczne spory itp.).
Poza tym - co się stanie jeśli przykładowo pociąg mazowiecki nie dojedzie, bo na trasie na terenie wielkopolski siadł prąd? Proces + odszkodowanie (przecież to będą osobne spółki)?
"Przeciąć ten obszar paranoi"? Czarno to widzę.