Marek53
/ 83.24.41.* / 2006-06-21 22:38
Cóż za brak konsekwencji.
Przecież becikowe, dłuższe urlopy, podwyżki w budżetówce to właśnie podatki, które wróciły na rynek (tyle, że w innym miejscu) i napędzają koninkturę wewnętrzną.
Zatem per saldo nic się nie zmieniło. Ilość pieniądza na rynku pozostaje ta sama.
Idąć dalej tym tokiem myślenia, jest nawet lepiej, bowiem bogaty zaoszczędzone podatki wyda w Las Vegas lub na dziwki w Paryżu, zaś matki i ojcowie na urlopie z dużym becikowym wydadzą to na miejscu i będą :" sobie siedzieć uśmiechnięci i patrzeć jak rośnie
konsumpcja -> produkcja -> PKB -> płace -> zadowolenie społeczne
-> zaufanie do rządzącej ekipy."