. Może to wynik tego, że nasi szefowie skąpią pieniędzy na tego rodzaju integrację.
A co w tym dziwnego- taka "integracja" odbywa się na zasadzie narzekania na szefa i firmę i buduje, owszem jedność zespołu, ale w kontrze do szefostwa.
Zdumiony jestem też tak wysokim (84%) odsetkiem szefów alkoholizujących się z pracownikami- przecież utrudnia to zachowanie potem ról szef-podwładny potrzebnych do skutecznego funkcjonowania firmy.