Dokładnie. Jeżeli rzeczywiście pękną ceny mieszkań w przyszłości to nadmuchane ceny kurortów polecą pewnie najszybciej w dół.

Do mava: Kolego jak słusznie zauważasz "jak na razie" pewnie, jak się w porę pozbędziesz to zarobisz. Jak przegapisz moment spadku cen to kurorty polecą jako pierwsze. Zatem masz racje teraz ale jak będzie bessa (a kiedyś będzie) to cena twojej nieruchomości nad morzem poleci szybciej w dół niż nieruchomości w dużym mieście.

Do acseta11: Sam myślałem o kupnie takiego mieszkania i szybko doszedłem do wniosku, że jak mam kawalerkę kupić za 300 tys w Sopocie to wolę mieszkanie gdzieś indziej. Fakt narazie ceny rosną, ale pamiętaj jak przychodzi recesja to towary luksusowe idą za pół ceny. Teraz jest boom mieszkaniowy, hossa na giełdzie. Nic nie trwa wiecznie.

Mówisz, że poczekasz 2-3 lata i sprzedasz. Zobaczymy, bo jak będzie wtedy recesja to nie bedzie ludziom w glowie willa w Sopocie gdzie slonce swieci 3 miesiace a 3/4 roku jest zimno. Kupno domku w Hiszpani czy Horwacji predzej sie oplaca. A i szybciej tam samolotem dolece bo nad morze dojade 7-ka z Wawy w 8 godzin!!! a ze slaska to w sezonie chyba 2 dni jada :-)

Acha i jak widze te ogloszenia sprzedam dzialke nad morzem, a potem ludziska kupuja 200m2 jeden obok drugiego łąkę bagnistą (Karwia) 3km w lesie za 30tys PLN to ja naprawdę mówię, że są p********...

ja też :-) bym wolał ale ja zawsze lecę w inny zakątek świata, kupno kawalerki za 400tys zl aby się w niej przespać 20razy w roku to czysty idiotyzm.

Pamiętaj jednak, że są na świecie ludzie, którzy płacą znacznie więcej, bo ich po prostu na to stać. A 400 tys. zł., to zarabiają w miesiąc.

Do mlody2: jak kogoś stać to niech sobie kupuje kawalerkę w Sopocie i Zakopcu i w 10 innych miejscach. Może po 1x w każdym z tych miejsc będzie co roku. Pewnie, że można. Tu jest inne problem... po co? Kupno to są formalności, załatwiania, opłaty, sprzątanie, doglądanie. Jezu jak to się wszystko policzy to 10x taniej i przyjemniej jest wydać na hotele nawet na te drogie jedziesz gdzie i kiedy chceszo nic się nie martwisz.

Do lciesiel: Kolega ma racje, tylko chyba nie zauważył, że artykuł dotyczny kupowania domów w kurortach nie koniecznie na użytek własny ale pod INWESTYCJE czyli kupujący bierze często kredyt i ma nadzieje, że zarobi. jesli tak uważa przy bessie może stracić bardziej niż wybierając inną lokalizacje.

Do głowy bi mi nie przyszło zajmowanie się czyimiś fanaberiami, pewnie, że jak ma ochotę to sobie i niech Pałac Kultury kupuje bogacz jakiś.