Nikt nikogo nie okrada. Polacy również nie są mniej wydajni niż członkowie starej Unii (post poniżej), a wręcz przeciwnie. Zresztą od zawsze uważałem że porównywanie wydajności pracy obywateli poszczególnych krajów to bzdura (to tak jakby porównywać kilogram z metrem). Po skrócie wygląda to tak:
Wydajność= PKB /na jednego zatrudnionego
A jak liczyć produkcję "robotów" (automatów, półautomatów i wszystkich maszyn) zastępujących lub ograniczających pracę ludzi? Dopóki pracownik w Polsce będzie tańszy niż "automat" dopóty ludzie będą zastępowali automaty (odwrotnie niż na "zachodzie"). Tym samym PKB będzie dzielone na więcej ludzi=mniejsza wydajność na zatrudnionego
A Twoje porównanie (30% wydajność i 5% płace)?
To właśnie potwierdza sytuację na rynku. Płace rosną (ja też bym wolał aby rosły szybciej :-) ) a tym samym koszty pracownika rosną i coraz więcej pracowników jest zastepowanych przez automaty = wydajność rośnie bo spada zatrudnienie